Wayne Rooney zdruzgotany urazem Krystiana Bielika. "To dla nas mocny cios"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Chloe Knott - Danehouse / Na zdjęciu: Wayne Rooney
Getty Images / Chloe Knott - Danehouse / Na zdjęciu: Wayne Rooney
zdjęcie autora artykułu

Kontuzja Krystiana Bielika to nie tylko cios dla reprezentacji Polski, ale też dla Derby County. - Jesteśmy zdruzgotani - nie ukrywa Wayne Rooney, menedżer zespołu.

Krystian Bielik dopiero co wrócił do gry po zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie i doznał identycznego urazu tego samego stawu. Więcej TUTAJ. Po pierwszej kontuzji, której nabawił się 13 stycznia ubiegłego roku, pauzował 10 miesięcy.

Szybko odzyskał wysoką formę i wyrósł na lidera Derby County. Kolekcjonował nagrody dla najlepszego piłkarza meczu i został nawet wybrany Piłkarzem Grudnia w The Championship. Więcej TUTAJ. Niestety, w ubiegłą sobotę, w meczu z Bristol City, ponownie zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie.

W środę, po ligowym meczu z Rotherham United (0:3) głos ws. Bielika zabrał Wayne Rooney, menedżer Derby County. - Wszyscy jesteśmy zdruzgotani - przyznał były reprezentant Anglii. - To smutne, co mu się przytrafiło. Czeka go długa przerwa, ale wie, co robić. Już to przechodził, może też liczyć na naszą pomoc - dodał trener Baranów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowa sytuacja w meczu. Niemal wszedł z piłką do bramki

- To wielki cios dla wszystkich w klubie, ale przede wszystkim dla niego samego. Dopiero co wrócił, w grudniu, do gry i spisywał się bardzo dobrze. Miał dużą szansę na udział w Euro 2020 - przypomniał Rooney.

Klub nie podjął jeszcze decyzji, w kogo ręce tym razem odda swojego piłkarza, ale niezależnie od tego, kto będzie operował i rehabilitował 23-latka, Bielika czeka kilkumiesięczna przerwa w treningach. O udziale w Euro 2020 może zapomnieć.

- Krystian jest załamany, ale myślę, że jest silny. Cały czas z nim rozmawiamy. Nie okazuje tego, ale najbardziej mu żal, że nie pojedzie na Euro - przyznał WP SportoweFakty ojciec piłkarza. Więcej TUTAJ.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)