Liga Mistrzów: odrodzenie Liverpoolu! Mistrz Anglii blisko awansu do ćwierćfinału

Getty Images / Andrew Powell/Liverpool FC  / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC
Getty Images / Andrew Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC

Liverpool wstał z kolan. Po bardzo dobrym występie, drużyna Juergena Kloppa pokonała RB Lipsk 2:0 i jest bliska awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo że na skutek obostrzeń epidemicznych, wicelider Bundesligi stracił atut własnego boiska i musiał zagrać na neutralnej Puskas Arenie w Budapeszcie, to na niego stawiano bardziej, bo pokazywał ostatnio zdecydowanie lepszą dyspozycję niż pogrążony w kryzysie mistrz Anglii, który po serii trzech porażek wypadł nawet z pierwszej czwórki Premier League.

We wtorek jednak ekipa Juergena Kloppa pokazała zupełnie inną, dużo lepszą twarz. Choć już w 5. minucie, po główce Daniego Olmo, uratował ją słupek, to przez niemal całe spotkanie grała solidnie, była pewna siebie i dyktowała warunki na boisku.

"The Reds" łatwo rozrywali szybki obronne rywala prostopadłymi podaniami. W pierwszej połowie gola nie udało im się jeszcze zdobyć, a najlepszą okazję mieli akurat po dużym błędzie Petera Gulacsiego. Bramkarz RB Lipsk uprzedził wychodzącego na czystą pozycję Sadio Mane, tyle że wybił piłkę wprost pod nogi Andrewa Robertsona. Ten zdecydował się na natychmiastowy lob i chybił minimalnie!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!

Mimo słabej i pasywnej postawy, Niemcy wytrwali z bezbramkowym remisem do przerwy. Po niej jednak zaczęli popełniać błędy niegodne Ligi Mistrzów. Katastrofa zaczęła się w 53. minucie, gdy Marcel Sabitzer źle odegrał w kierunku własnej bramki i Mohamed Salah przejął piłkę, a następnie wykonał egzekucję w sytuacji sam na sam z Gulacsim.

Julian Nagelsmann złapał się za głowę po raz pierwszy, a po kolejnych pięciu minutach mógł już zapłakać. Tym razem spektakularnie zawalił Nordi Mukiele, który wywrócił się przy próbie przecięcia prostopadłego podania do Mane. Senegalczyk też stanął oko w oko z bramkarzem i - podobnie jak Egipcjanin - z łatwością trafił do siatki.

To były ciosy, po których formalni gospodarze już się nie podnieśli. W końcówce Liverpool oddał im inicjatywę i pozwolił na kilka szarż. Sam jednak był w tyłach zdecydowanie lepiej zorganizowany, dzięki czemu Alisson zachował czyste konto.

Mistrz Anglii zawodzi na krajowym podwórku, lecz w Champions League zaprezentował znacznie wyższą formę, rozegrał bardzo dobre spotkanie i ma solidną, dwubramkową zaliczkę przed rewanżem. Drugie starcie obu drużyn odbędzie się w środę 10 marca o godz. 21.00.

RB Lipsk - Liverpool FC 0:2 (0:0)
0:1 - Mohamed Salah 53'
0:2 - Sadio Mane 58'

Składy:

RB Lipsk: Peter Gulacsi - Nordi Mukiele (64' Willi Orban), Lukas Klostermann, Dayot Upamecano, Angelino, Marcel Sabitzer, Amadou Haidara (64' Yussuf Poulsen), Kevin Kampl (73' Hee-Chan Hwang), Christopher Nkunku, Dani Olmo, Tyler Adams.

Liverpool FC: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Ozan Kabak, Jordan Henderson, Andrew Robertson, Thiago Alcantara (72' Alex Oxlade-Chamberlain), Georginio Wijnaldum, Curtis Jones, Mohamed Salah (90' Neco Williams), Roberto Firmino (72' Xherdan Shaqiri), Sadio Mane.

Żółte kartki: Amadou Haidara, Nordi Mukiele, Christopher Nkunku, Angelino (RB Lipsk) oraz Ozan Kabak, Jordan Henderson (Liverpool FC).

Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia).

Czytaj także:
Warta Poznań pozywa Lecha. Chodzi o Jakuba Modera
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii

Komentarze (0)