O co chodziło Cristiano Ronaldo? Portugalczyk nawiązał do zamieszania, jakie powstało wcześniej wokół niego i Pele. Chodzi o rekord w liczbie bramek zdobytych w oficjalnych spotkaniach.
Już w styczniu, gdy Ronaldo strzelił 757 i 758 gola w swojej karierze, wielu dziennikarzy uważało, że Portugalczyk pobił rekord strzelecki Pele (757 bramek). Nie wszyscy zgadzali się jednak z tą tezą. Pojawiły się głosy, że Brazylijczyk miał więcej goli na swoim koncie zdobytych w oficjalnych meczach.
Po niedzielnym hat-tricku dla Juventusu całą sprawę postanowił wyjaśnić sam Ronaldo. Obecnie Portugalczyk ma na swoim koncie już 770 goli i dopiero teraz zdecydował się uznać, że przebił niesamowity wynik Pele.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki
"Mój odwieczny i bezwarunkowy podziw dla pana Edsona Arantesa do Nascimento spowodował, że dla mnie jego rekordowym wynikiem było 767 bramek. Wziąłem pod uwagę jego 9 goli dla drużyny z Sao Paulo oraz jedną bramkę dla Brazylijskiej Drużyny Wojskowej. Świat i piłka od tego czasu bardzo się zmieniły, ale to nie oznacza, że możemy wymazać historię" - podkreślił w wpisie na Instagramie Ronaldo.
"Kiedy w niedzielę osiągnąłem 770 bramek, swoje pierwsze słowa chcę skierować właśnie do Pele. Nie ma na świecie gracza, który nie wychowałby się, słuchając opowieści o jego niesamowitych dokonaniach. Ja nie jestem wyjątkiem. Pokonanie rekordu Pele to coś, o czym nie marzyłem nawet jako dziecko. Nie osiągnąłbym tego bez mojej rodziny, przyjaciół, fanów i kolegów z drużyny. Dziękuję" - dodał piłkarz Juventusu.
Wzruszający wpis, na swoim Instagramie, zamieścił też Pele: "Cristiano każdy odbywa w życiu samotną podróż. Ty też i jest to piękna podróż. Bardzo Cię podziwiam i uwielbiam patrzeć jak grasz. Gratuluję pobicia mojego rekordu. Żałuję tylko, że nie mogę cię teraz przytulić".
Po hat-tricku Ronaldo Juventus wygrał na wyjeździe z Cagliari 3:1 w 27. kolejce Serie A.
Czytaj także:
Olbrzymia kontrowersja! Cristiano Ronaldo powinien był wylecieć z boiska
Włoskie media o wyczynie Cristiano Ronaldo. "Pozwalacie sobie mnie krytykować?"