Lewandowski tonuje nastroje. "Nie chcę wytwarzać presji"
Napastnik Bayernu Monachium podsumował spotkanie z VfB Stuttgart na antenie Eleven Sports. - Mieliśmy z przodu zdecydowanie więcej miejsca. Zdobyliśmy cztery bramki, to był niesamowity mecz w naszym wykonaniu - mówił Robert Lewandowski.
Po raz kolejny w tym sezonie błysnął Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski skompletował hat-tricka. W trwających rozgrywkach zapisał na swoim koncie już 35 trafień i jest niekwestionowanym liderem klasyfikacji strzelców.
Po ostatnim gwizdku sędziego 32-letni snajper podzielił się swoimi spostrzeżeniami. - Po czerwonej kartce wiedzieliśmy, jaka jest sytuacja i scenariusz spotkania. Pierwsze minuty w naszym wykonaniu były słabe, ale wiedzieliśmy, że to się musi zmienić. Musieliśmy naciskać i wziąć się za siebie - powiedział na antenie Eleven Sports.
- Mieliśmy z przodu zdecydowanie więcej miejsca i mogliśmy sobie spokojnie kreować sytuacje. Zdobyliśmy cztery bramki, to był niesamowity mecz w naszym wykonaniu - dodał.
Lewandowski zbliża się do rekordu Gerda Muellera. Przypomnijmy, że słynny napastnik w sezonie 1971/72 strzelił 40 goli. Piłkarz Bayernu został zapytany też o tę kwestię.
- Przed nami jeszcze kilka spotkań, również w Lidze Mistrzów. Granie co kilka dni nie jest łatwe, o tym też muszę myśleć. Oczywiście, chcę zdobywać bramki, ale o samym rekordzie nie myślę, bo nie chcę wytwarzać specjalnie dużej presji. Chcę się skupić na swojej pracy.
W następnej kolejce Bundesligi Bayern zmierzy się z RB Lipsk. - Jeżeli wygramy, to zrobimy olbrzymi krok w stronę mistrzostwa - stwierdził Lewandowski.
Czytaj także:
"Wyszedłem na kretyna". Niefortunny wpis Sebastiana Mili po golach Roberta Lewandowskiego
"Jeden Wolfsburg od wyrównania rekordu". Twitter pod wrażeniem wyczynu Roberta Lewandowskiego w meczu z VfB Stuttgart