Zdecydowanie największą niespodzianką w podstawowej jedenastce reprezentacji Polski na wyjazdowy mecz z Węgrami (3:3) był brak w linii defensywnej Kamila Glika, którego zastąpił debiutujący Michał Helik.
60-krotny reprezentant Polski, Jacek Zieliński, podkreśla, że Paulo Sousa "zaryzykował", ale jego plan się nie powiódł. - Chciał zaskoczyć media, kibiców, ale źle na tym wyszedł - przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" były obrońca Legii Warszawa.
Polacy po bardzo słabej pierwszej połowie przegrywali 0:1, a tuż po zmianie stron Węgrzy podwyższyli prowadzenie. Dopiero wprowadzenie Glika, Kamila Jóźwiaka i Krzysztofa Piątka odmieniło losy spotkania, a Biało-Czerwoni w niecałą minutę zdołali doprowadzić do stanu 2:2.
Zieliński podkreśla, że Sousa mógł dokonać zmian jednak jeszcze wcześniej. - Dziwiłem się, że nie zareagował w przerwie, bo było widać, że jego plan nie sprawdza się - podkreślił 54-latek.
Już w niedzielę Polacy zagrają u siebie z Andorą i to właśnie w tym meczu Sousa będzie miał szansę na prawdziwe eksperymenty. - Niezależnie kogo wybierze, to i tak wygramy - podkreśla Zieliński.
Trzy dni po spotkaniu z Andorą w Warszawie, Biało-Czerwoni zagrają w Londynie mecz z faworytem eliminacyjnej grupy - Anglią.
Czytaj też:
-> Paulo Sousa dał sygnał reprezentantom. Zaprosił trzech piłkarzy na mecz Polska - Andora
-> Jaka przyszłość Roberta Lewandowskiego? Agent Polaka szykuje się do rozmów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora