- To niedopuszczalne! - grzmi Fernando Meira na łamach portugalskiej gazety sportowej "Record". - Owszem, sędzia popełnił błąd, powinien był uznać gola zdobytego przez Cristiano Ronaldo, ale to nie oznacza, że kapitan reprezentacji może rzucać opaską o ziemię i jeszcze zejść z boiska przed końcem spotkania.
Meira skomentował skandal z meczu Serbia - Portugalia (TUTAJ znajdziesz więcej szczegółów >>). W telegraficznym skrócie: przy stanie 2:2, w doliczonym czasie gry, piłka po uderzeniu Ronaldo przekroczyła linię bramkową, a dopiero po tym fakcie wybił ją Stefan Mitrović. Sędzia Danny Makkelie nie zauważył tego faktu i nie uznał gola. Spotkanie zakończyło się remisem. Zdenerwowany Ronaldo długo kłócił się z arbitrem, po czym rzucił opaską o ziemię i jeszcze przed końcem spotkania zszedł do szatni.
Po meczu piłkarz Juventusu FC skomentował zajście w social mediach. Napisał: "Bycie kapitanem drużyny Portugalii to jedno z największych wyróżnień w moim życiu. Zawszę daję i będę dawał z siebie wszystko dla mojego kraju, to się nigdy nie zmieni. Czasami jednak są trudne chwile, z którymi trzeba sobie poradzić, zwłaszcza gdy czujemy, ze krzywdzi się cały naród. Trzeba jednak podnieść głowę i zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem" (TUTAJ przeczytasz więcej >>).
Mimo tych słów Ronaldo został skrytykowany przez Meirę. 54-krotny reprezentant kraju, piłkarz m.in. VfB Stuttgart, Galatasarayu Stambuł czy Zenitu Sankt Petersburg nie krył gniewu. - Ja go w pewnym sensie rozumiem, został skrzywdzony, ale jest wzorem dla wielu ludzi, dla młodzieży, dzieci. Nie może pozwalać sobie na takie wybuchy. Nie może się tak zachowywać.
W pierwszym spotkaniu trwających obecnie eliminacji do MŚ 2022 Portugalia wygrała 1:0 z Azerbejdżanem. Potem przyszedł wspomniany wyżej remis z Serbią (2:2). 30 marca (wtorek) Ronaldo i spółka zmierzą się na wyjeździe z Luksemburgiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!