Pierwsze drużyny narodowe rozgrywają już swoje mecze z udziałem kibiców. Póki co jednak obowiązują surowe ograniczenia dotyczące ich liczby na stadionach.
W większości państw trybuny wciąż są zamknięte dla kibiców, tak jest chociażby w Polsce, gdzie trwa walka z trzecią falą koronawirusa. Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy widzowie będą mogli wrócić na stadiony.
Inaczej sytuacja wygląda chociażby w Izraelu, gdzie zaszczepiono już ponad połowę obywateli. M.in. dzięki temu mecze eliminacji MŚ 2022 przeciwko Danii i Szkocji mogło obejrzeć na żywo po pięć tysięcy osób.
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje MŚ 2022. Ekspert uderza w decyzję Paulo Sousy. "To okazało się błędem"
Taka sama frekwencja dopuszczona była przy okazji meczu Holandia - Łotwa, który odbył się w Amsterdamie. Tam wszyscy obecni na trybunach musieli okazać negatywny wynik testu na koronawirusa.
- Świetnie było znów grać przed publicznością. Ostatni raz robiłem to z Liverpoolem w grudniu. Wtedy to było 2000, teraz 5000 osób. Mam nadzieję, że to początek pełnego powrotu kibiców na stadiony - mówił Georginio Wijnaldum, cytowany przez portal sportbuzzer.de.
Najlepiej pod tym względem było w Armenii i Gruzji. W Erewaniu zajęto nieco ponad 14 tys. miejsc, natomiast w Tbilisi 30 proc. pojemności stadionu, czyli 16 tys.
Na powrót kibiców szykują się także Turcy. Według ostatnich informacji Ataturk Olimpiyat Stadium w Stambule ma się wypełnić w 15 proc., co oznacza obecność nieco ponad 11,5 tys. widzów.
Kolejne mecze el. MŚ 2022 odbędą się w dniach 30-31 marca. W środę Polacy zagrają na Wembley z Anglią - to spotkanie przeprowadzone zostanie za zamkniętymi drzwiami.
Czytaj także:
- "Zawsze walczy o Portugalię zębami i pazurami". Siostra Cristiano Ronaldo staje w jego obronie
- Mądry Sousa po szkodzie. Decyzje selekcjonera mogą mieć poważne konsekwencje