Robert Podoliński: Sousa pokazał, że umie reagować. Na Euro może jednak brakować czasu

East News / Michal Klag/REPORTER / Na zdjęciu: Robert Podoliński
East News / Michal Klag/REPORTER / Na zdjęciu: Robert Podoliński

- Doceniam odwagę Paulo Sousy i chęci poprawy tego, co się nie udało - mówi Robert Podoliński. - Obawiam się jednak, że w meczu turniejowym może brakować na to czasu - dodaje.

Za nami pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodzą Paulo Sousy. Nasi reprezentanci w trzech marcowych meczach eliminacji mistrzostw świata 2022 wywalczyli 4 punkty. Polakom udało się pokonać jedynie słabiutką Andorę (3:0). Poza tym zremisowaliśmy 3:3 z Węgrami oraz ulegliśmy 1:2 Anglikom.

Jak oceniać pierwsze mecze za kadencji Sousy? Czy widać powody do optymizmu? Kto zaskoczył na plus, a kto na minus? Czy któryś z debiutantów może na dłużej zagościć w kadrze? O tym wszystkim porozmawialiśmy z ekspertem TVP, byłym trenerem m.in. Cracovii czy Podbeskidzia - Robertem Podolińskim.

Bartłomiej Bukowski, WP SportoweFakty: Jakby pan ocenił minione zgrupowanie w skali szkolnej 1-6?

Robert Podoliński: Ja bym to oceniał w skali od 1 do 9. Mieliśmy do zdobycia 9 punktów, zdobyliśmy 4, więc oceniam na 4.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!

A eksperymenty Paulo Sousy? Selekcjoner próbował nowych ustawień, wielu nowych piłkarzy.

Na pewno selekcjoner wciąż szuka pomysłu na tę reprezentację. Moim zdaniem pojawiły się problemy z odpowiednią oceną wyjściowego składu, natomiast doceniam odwagę i doceniam chęć poprawy tego, co się nie udało, już w trakcie spotkania. Jest to na pewno odważny i elastyczny trener. Natomiast umówmy się, oczekujemy wyników. Spodziewaliśmy się 7 punktów, mamy 4. Wygrana z Andorą to był obowiązek, zaś na Anglikach i Węgrach zdobyliśmy 1 punkt - to troszkę mało.

Widzi pan powody do optymizmu przed kolejnymi zgrupowaniami?

Czeka nas Euro i przede wszystkim mam nadzieję, że nie będziemy powielać już tych błędów, tych problemów, jakie mieliśmy do 60. minuty z Węgrami, czy przez całą pierwszą połowę z Anglikami. Nie bardzo trafiamy z tym wyjściowym składem i pomysłem. Potrafimy naprawiać, ale obawiam się, że ze Szwecją, w meczu turniejowym, może brakować czasu na odkręcenie czegoś co się nie udało. Tu jest moje największe zmartwienie.

Brawo natomiast za odwagę. Chociażby za wystawienie Świderskiego, bardzo odważnie, jakiś pomysł na Anglików był. Graliśmy natomiast bardzo schowani, bardzo wystraszeni. Druga połowa pokazała, co twierdziłem od początku, że Anglicy byli do trafienia. Szkoda.

Kamil Glik - jeden z wygranych zgrupowania? Przekonaliśmy się, że bez niego nasza obrona wciąż nie funkcjonuje za dobrze.

Absolutnie tak. Patrząc na naszą reprezentację bardzo dużo zależy od tego, w jakiej dyspozycji jest jej kręgosłup. Za taki uważam Wojtka Szczęsnego, Kamila Glika, Grześka Krychowiaka, Piotrka Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego. Od ich dyspozycji zależy moim zdaniem całe funkcjonowanie reprezentacji.

Spodziewałem się, że Kamil Glik może być odstawiony w meczu z Węgrami. Tu jednak trener Sousa kolejny raz pokazał, że umie reagować, że nie jest przywiązany do swoich pierwszych pomysłów.

A Michał Helik? Wciąż możemy spodziewać się dla niego szans, czy pokazał, że dla niego jest jeszcze za wcześnie?

To na pewno ciekawy materiał. Natomiast został od razu rzucony na głęboką wodę. W meczu z Węgrami po jego zejściu okazało się, że idzie lepiej, z Anglikami spowodował rzut karny... Jednak to jest piłkarz, którego absolutnie bym nie skreślał. Mam jednak nadzieję, że będzie tak jak mówił selekcjoner i po tych nazwiskach, które teraz zobaczyliśmy, zobaczymy te, które były w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Czekam na Bartka Kapustkę, może Walukiewicza...

Niestety kolejny sprawdzian to już bezpośrednie rozpoznanie bojem przed Euro, także selekcjoner ma mało czasu. Mam jednak nadzieję, że będzie to lepsze rozpoznanie niż mieliśmy teraz.

Czy nasza reprezentacja może grać bez typowych skrzydłowych? Jednak gdy na boisku pojawiał się Kamil Jóźwiak, to gra wyglądała lepiej.

Zawsze gra ofensywna będzie wyglądała lepiej, gdy na wahadłach czy też skrzydłach wystawimy piłkarzy ofensywnych. Ustawienie nie jest tu problemem, natomiast charakterystyka graczy ma znaczenie.

Identycznie jest jeżeli chodzi o stoperów. Jeżeli nie będziemy mieć tam zawodników, którzy dobrze wyprowadzają piłkę, to będziemy grać od bramkarza długą lagę na Roberta Lewandowskiego. Jeżeli natomiast będziemy mieć stoperów, którzy chcą grać w piłkę, takim był chociażby Walukiewicz, takim jest Bereszyński, to będzie to reprezentacja, która będzie umiała grać od tyłu w piłkę. Tak możemy robić na każdej pozycji. Nie ustawienie, a profil piłkarza decyduje o tym, jak będzie wyglądać nasza gra.

Zgadzam się natomiast, że Kamil Jóźwiak to jeden z największych wygranych zgrupowania. Osobiście zmieniłbym te jego minuty z Andorą na kilka, kilkanaście dłużej z Anglikami.

Czy wyróżniłby pan któregoś z debiutantów? Tych na pierwszym zgrupowaniu pod wodzą Paulo Sousy nie brakowało. Któryś z nich może zagościć w kadrze na dłużej?

Być może Kacper Kozłowski. Początkowo byłem do niego dość sceptycznie nastawiony, ale gdy dostał szansę to pokazał się z niezłej strony. Z dobrej strony pokazał się też Karol Świderski, może zostanie na dłużej przy reprezentacji.

Rafał Augustyniak to także pozytywne zaskoczenie. W meczu z Anglią pokazał, że gdy trzeba porozbijać ataki, się porozpychać, to wygląda naprawdę dobrze. Fajnie rośnie ten zawodnik.

Trzy mecze - cztery punkty. Jakby pan ocenił naszą aktualną sytuację w eliminacjach? Głosy są bardzo podzielone, od wersji, że to katastrofa po opinie, że na razie nie ma co przesądzać. 

Absolutnie nie ma co na razie panikować. Chociaż patrząc wczoraj na tę tabelę przypomniały mi się te dramatyczne lata 90. dramatyczne dla polskiej piłki, ubabranie w korupcje, ze słabą sytuacją reprezentacji... Ta tabela mi to przypomniała.  Wówczas również plątaliśmy się między trzecim a czwartym miejscem.

To jest jednak dopiero początek, absolutnie mam nadzieję, że jesteśmy reprezentacją silniejszą niż Węgrzy i zakończymy eliminacje bezpośrednio za plecami Anglików. Nie wyobrażam sobie, byśmy tracili punkty z Albanią.

Czytaj także:
Eliminacje MŚ 2022. Artur Wichniarek krytycznie o decyzjach selekcjonera. "On nie ma prawa wyjścia na mecz z Anglią"
Ambitny plan Roberta Lewandowskiego może się nie udać. Specjalista ostrzega

Komentarze (0)