W Miami Hubert Hurkacz już zarobił 165 tysięcy dolarów, co w przeliczeniu daje 760 tysięcy złotych. To jednak nie koniec. Premia za zwycięstwo w finałowym spotkaniu to niemal dwukrotność tej sumy. Organizatorzy dla triumfatora turnieju ATP 1000 przygotowali czek na 300 tysięcy dolarów.
Jeśli Hurkacz wygra w Miami, to jego konto wzbogaci się o około 1,4 miliona złotych. To ogromne pieniądze jak na turniej organizowany w dobie pandemii koronawirusa. W tym roku kwoty przeznaczone na nagrody były aż o ponad 65 proc. niższe niż jeszcze rok temu
Dla Hurkacza sam awans do finału turnieju ATP w Miami to największy sukces w dotychczasowej karierze, ale polski tenisista nie spoczął na laurach. W drodze do finału wyeliminował m.in. Stefanosa Tsitsipasa, Milosa Raonicia i Andrieja Rublowa, a w decydującym spotkaniu zagra z Jannikiem Sinnerem.
Będzie to ich pierwszy pojedynek w zawodowym cyklu, ale obaj dobrze się znają. Polak z 19-letnim Włochem grali wcześniej w deblu. Finałowy mecz zaplanowany jest na godzinę 19:00, a transmisja dostępna będzie w Polsacie Sport. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Magdalena Fręch dołączyła do Magdy Linette w Charleston. Miała problemy tylko w jednym secie
Piotr Sierzputowski chwali Igę Świątek. "Uczy się wszystkiego bardzo szybko"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę