Dzięki ostatnim dobrym występom, Lechia Gdańsk ma realne szanse na walkę o podium w PKO Ekstraklasie. - Zawsze będziemy grali o najwyższe cele, takie jakie są tylko możliwe. Kibice zdążyli mnie poznać, że chcę sięgać jak najwyżej, ale znamy też nasze ograniczenia i sytuację, jaka jest. Zrobimy wszystko, by grać o jak najwyższe miejsce, bo taki jest sens grania - powiedział Piotr Stokowiec, trener gdańskiego klubu.
- Natomiast trzeba pamiętać, że Raków ma mecz mniej, a nas czekają trudne mecze z drużynami z topu, takimi jak Piast, Legia czy Lech, który będzie po zmianie trenera. Przed nami wielkie wyzwanie, ale zrobimy wszystko, by walczyć o najwyższe cele. Nie będzie to jednak łatwe. Niedawno nas postrzegano jako drużynę, która zepsuła sezon, a dziś mówimy o medalach. Zrobimy wszystko, by walczyć o jak najwyższe miejsce - dodał.
W ostatnim spotkaniu przeciwko KGHM Zagłębiu Lubin, trener dokonał kilku zaskakujących zmian, które pozytywnie wpłynęły na grę drużyny i pomogły w zwycięstwie 3:1. - To był dobry mecz w naszym wykonaniu i tak chcemy grać - ofensywnie, widowiskowo. Nie zawsze to się udaje z powodu ograniczeń, takich jak kontuzje, choroby czy absencje. Teraz stworzyliśmy mnóstwo sytuacji i taką Lechię byśmy chcieli widzieć. Będziemy dążyć, by grać w taki sposób, by była powtarzalność - stwierdził Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!
Do drużyny wrócił m.in. Tomasz Makowski. - Tomek zawsze był zawodnikiem podstawowego składu, ale dostał czerwoną kartkę, miał kontuzję przed meczem z Rakowem i na chwilę wypadł. To bardzo stabilny zawodnik, który dużo może dać drużynie. Pokazuje swoją wartość i nic nie stoi na przeszkodzie, by udowadniał to w kolejnych meczach. To zwiększa rywalizację i podnosi poziom sportowy - ocenił Piotr Stokowiec.
W niedzielę gdańszczanie zmierzą się ze Śląskiem Wrocław, który niedawno objął Jacek Magiera. - Za wcześnie, żeby oceniać czyjąś pracę. To nie wyglądałoby ładnie. My współpracowaliśmy, gdy Jacek był trenerem reprezentacji młodzieżowej i cały czas mieliśmy kontakt. Efekt bezpośredni w postaci zwycięskiego meczu wyjazdowego, z czym Śląsk miał problemy, był. Wrocławianie zmienili system, grają trójką obrońców. Okres czasu jest krótki, ale pierwsze efekty są pozytywne. My mamy swoje przemyślenia, umiemy zmieniać systemy w trakcie meczu i jesteśmy przygotowani pod przeciwnika. Cieszę się, że dojdzie do takiego spotkania, powinna być między nami fajna interakcja. Taktyka będzie odgrywała dużą rolę, zobaczymy, kto wyjdzie z tego zwycięsko - opisał sytuację Stokowiec.
Po zmianie trenera, sztaby szkoleniowe drużyn przeciwnych mogą mieć problemy z analizą rywala. - Opieraliśmy się na ostatnim meczu i systemie preferowanym przez Śląsk. Z jednej strony to utrudnia, z drugiej jest krótki okres czasu i to też sprawia, że bardziej koncentrujemy się na sobie i na tym co chcemy grać. Bierzemy pod uwagę czynnik przeciwnika, wiemy, jak chcemy funkcjonować w ofensywie i w defensywie. Chcemy utrzymać dyspozycję z ostatniego meczu, wtedy niech przeciwnik się martwi, jak zniwelować dobrze grającą Lechię - podsumował trener Lechii Gdańsk.
Czytaj także:
Starcie legend. Uczeń chce ograć nauczyciela
Brzęczek wróci do ligowej piłki?