W tym artykule dowiesz się o:
Atletico Madryt czuje za sobą oddech Realu Madryt i Barcelony. Niedaleko jest także Sevilla. W niedzielę lider nie zawiódł.
W potyczce z zamykającym tabelę Eibarem zespół Diego Simeone na pierwsze trafienie czekał do 42. minuty. Gola zdobył Angel Correa. Przed przerwą ten sam zawodnik dołożył kolejne trafienie. Następne dwie bramki padły kilka minut po przerwie. Wynik ustalił w 68. minucie Marcos Llorente.
Wciąż realnie o podium może marzyć Sevilla. Zwycięzca Ligi Europy w poprzednim sezonie wygrał na trudnym terenie z Realem Sociedad 2:1. Jako pierwsi do siatki trafili gospodarze. Goście bramkarza miejscowych pokonywali w 22. i 24. minucie. Sevilla do 3. w lidze Barcelony traci punkt, ale ma jeden mecz rozegrany więcej.
W dole tabeli po bardzo ważne punkty sięgnęło Deportivo Alaves, które 1:0 ograło regularnie punktującą ostatnio Hueskę. Jedyny gol w potyczce padł na pięć minut przed końcem. W dramatycznej końcówce gospodarze nie dali sobie strzelić bramki i wydostali się ze strefy spadkowej. Deportivo zwyciężając przełamało złą serię ośmiu potyczek bez wygranej.
Atletico Madryt - SD Eibar 5:0 (2:0) 1:0 - Correa 42' 2:0 - Correa 44' 3:0 - Carrasco 49' 4:0 - Llorente 53' 5:0 - Llorente 68'
Osasuna Pampeluna - Elche CF 2:0 (1:0) 1:0 - Barja 38' 2:0 - Gonzalez (sam.) 68'
Real Sociedad - Sevilla FC 1:2 (1:2) 1:0 - Fernandez 5' 1:1 - Fernando 22' 1:2 - En Nesyri 24'
Deportivo Alaves - SD Huesca 1:0 (0:0)
1:0 - Battaglia 85'
Czytaj także: Trzy gole i czerwona kartka w El Clasico. W grze o tytuł wciąż wszystko możliwe La Liga. Kolejny niedosyt Atletico Madryt
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol stadiony świata. I to w wykonaniu kobiety!
Atletico Madryt zostanie mistrzem Hiszpanii? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
