W niedzielę 18 kwietnia o godz. 15 Jagiellonię Białystok czeka mecz wyjazdowy z Wisłą Płock w ramach 25. kolejki PKO Ekstraklasy. Rywale przystąpią do niego świeżo po zmianie na stanowisku szkoleniowca. - Zawsze taka sytuacja to pewna niepewność - nie krył tymczasowy trener Rafał Grzyb podczas konferencji prasowej.
- Nie wiemy do końca jak zagra przeciwnik. Gdy prowadził ich Radosław Sobolewski to w jakiś sposób mogliśmy przewidzieć skład i ustawienie tego zespołu, a obecnie wybory personalne i taktyka pozostają zagadką - dodał 38-latek.
Jagiellonia do meczu z Wisłą przystąpi po zwycięstwie z Cracovią (2:1) w ostatniej kolejce. Ten wynik pozwolił jej już znacznie uciec od walki o utrzymanie, a tym samym nadal liczyć się w batalii o czołowe pozycje w tabeli. - Na pewno atmosfera w drużynie jest troszeczkę lepsza. Wiadomo, że wyniki napędzają ją w szatni. Niemniej jeśli chodzi o pracę to wiele się nie zmieniło, trenowaliśmy mocno, by na ten "maraton" z grą praktycznie co 3 dni być dobrze przygotowanym - zapewnił Grzyb.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!
W ostatnim czasie Jagiellonia musiała radzić sobie z wieloma osłabieniami składu. Niewiele wskazuje aby sytuacja miała się znacząco poprawić w najbliższym czasie, ale Grzyb stara się nie szukać wymówek. - Rotacje przez kontuzje nie pomagają, ale przecież taka jest piłka - powiedział.
- Nie będzie z nami przez 2-3 tygodnie Ivana Runje, a w najbliższym meczu zabraknie też na pewno Pawła Olszewskiego i Bojana Nasticia. Do dyspozycji wciąż nie mamy również Fiodora Cernycha, który jednak stopniowo wchodzi już w treningi. Ponadto do listy nieobecnych dochodzi Bartosz Kwiecień z powodu pauzy za kartki - wymienił dalej tymczasowy szkoleniowiec białostoczan.
Jak widać negatywnych wiadomości kibicom Jagiellonii nie brakuje. Grzyb przekazał jednak także pozytywne wieści. - Jakov Puljić i Konrad Wrzesiński normalnie są brani pod uwagę w zbliżającym się spotkaniu - poinformował.