Z Białegostoku Kuba Cimoszko
"Lubię wracać tam gdzie byłem już" - śpiewał nieżyjący już Zbigniew Wodecki. Na pewno nie zanuci jednak tego Michał Probierz. Odkąd bowiem drugi raz opuścił Jagiellonię Białystok, to jego przyjazdy tutaj z Cracovią stały się koszmarem...
49-latek wcześniej trzykrotnie zawitał z "Pasami" na Podlasie i za każdym razem wracał pokonany. Przy tym podejściu mógł jednak liczyć, że będzie inaczej. Obie drużyny totalnie rozczarowują podczas rundy wiosennej, ale to jego podopieczni przystępowali do spotkania napędzeni przełamaniem z Lechem Poznań (2:1). Do tego Jaga nie odniosła żadnego zwycięstwa u siebie w tym roku. Choć z drugiej strony to starcie wydawało się idealnym momentem na nieznaczną poprawę sytuacji dla obu ekip i można było być pewnym, że łatwo nie będzie.
Świadomość możliwości dalekiej ucieczki od strefy spadkowej jakby paraliżowała piłkarzy na boisku. Przez całe spotkanie namnażały się bowiem nieudane zagrania i proste błędy. Początkowo więcej takich niedokładności było po stronie Jagiellonii i to odbiło się na wyniku. W 14. minucie jej piłkarze dwukrotnie skiksowali po dośrodkowaniu Diego Ferraresso dzięki czemu Thiago znalazł się w dogodnej sytuacji i uderzeniem z ostrego kąta dał prowadzenie Cracovii. Kilka chwil później mógł je podwyższyć Rivaldinho, ale po rzucie rożnym oraz strzale głową Pelle van Amersfoorta zbyt słabo przeciął tor lotu piłki i ta zatrzymała się tylko na słupku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka leciała, leciała i leciała. Gol z 90 metrów!
Jagiellonia od pierwszego gwizdka Pawła Gila przeżywała trudne chwile, ale po 26 minutach dość nieoczekiwanie udało się jej wrócić do gry. Wtedy to Tomas Prikryl przebojowo wszedł w pole karne i zacentrował na piąty metr, a tam celnym uderzeniem głową popisał się Bartosz Bida. Decyzja tymczasowego trenera Rafała Grzyba o postawieniu na niego w podstawowym składzie po raz pierwszy od niemal pół roku okazała się więc doskonale trafioną.
Swoją drogą szkoleniowiec zespołu z Podlasia dość mocno zamieszał zestawieniem na mecz z Cracovią i szansa gry od początku meczu mogła zaskakiwać nie tylko w przypadku 19-letniego młodzieżowego reprezentanta Polski. Na środku ataku wybiegł bowiem... pomocnik Przemysław Mystkowski, czego na pewno nie mógł przewidzieć Probierz. Do tego do jedenastki wrócili też m.in. Błażej Augustyn czy Martin Pospisil. Część tych decyzji była jednak konieczna ze względu na wiele osłabień drużyny.
Po golu na 1:1 mecz się jeszcze bardziej otworzył i choć nadal nie brakowało niedokładności, to obie drużyny miały swoje szanse na objęcie prowadzenia. Goście swoich nie wykorzystali, choć bardzo bliski tego był Milan Dimun efektownym strzałem obijając poprzeczkę bramki przeciwnika. Gospodarze mieli więcej szczęścia. W 37. minucie Kris Twardek wywalczył rzut wolny tuż przy prawej linii bocznej, a idealne dośrodkowanie Pospisila piękną "główką" w samo okienko bramki wykończył Taras Romanczuk.
Probierz w szatni musiał być niezwykle wściekły. Znowu zanosiło się na to, że na Podlasiu nic dobrego go nie spotka. I tak też się stało...
W drugiej połowie Cracovia wydawała się mieć więcej z gry i cały czas szukała pomysłu na wyrównanie. Atakowała, posyłała kolejne dośrodkowania, próbowała wedrzeć się pod bramkę przez środek. To jednak nie przyniosło rezultatu, choć w doskonałych sytuacjach pudłowali m.in. Sergiu Hanca czy Marcos Alvarez. Co prawda raz drogę do siatki znalazł van Amersfoort, ale był na pozycji spalonej.
Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:1 (2:1)
0:1 - Thiago 14'
1:1 - Bartosz Bida 26'
2:1 - Taras Romanczuk 37'
Składy:
Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński - Kris Twardek (73' Bartosz Kwiecień), Błażej Augustyn, Bogdan Tiru, Bartłomiej Wdowik - Martin Pospisil, Taras Romanczuk - Tomas Prikryl, Jesus Imaz, Bartosz Bida (68' Maciej Makuszewski) - Przemysław Mystkowski (68' Maciej Bortniczuk).
Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Dawid Szymonowicz, Matej Rodin, Diego Ferrasso (61' Sebastian Strózik) - Damir Sadiković, Milan Dimun (61' Florian Loshaj) - Thiago (75' Filip Piszczek), Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca - Rivaldinho (61' Marcos Alvarez).
Żółte kartki: Bartosz Bida, Bartosz Kwiecień, Jesus Imaz- trener Michał Probierz, Dawid Szymonowicz, Sergiu Hanca, Florian Loshaj.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: -
Przegrana Realu w El Clasico załatwi sprawę tytułu? Zidane bagatelizuje sprawę >>
Nieoczekiwana zmiana dzień przed El Clasico! Znamy powód decyzji >>