Największy talent jaki widział Guardiola. BVB wbił dwupak, czas na PSG?

Getty Images / Victoria Haydn/Manchester City FC / Na zdjęciu: Phil Foden i Pep Guardiola
Getty Images / Victoria Haydn/Manchester City FC / Na zdjęciu: Phil Foden i Pep Guardiola

Mało jest szkoleniowców, którzy pracowali z tyloma wybitnymi piłkarzami co Pep Guardiola. Messi i Lewandowski to tylko wierzchołek listy. Mimo to sam Hiszpan stwierdził, że największym talentem jaki widział jest młodziak ze Stockport - Phil Foden.

90. minuta pierwszego meczu ćwierćfinałowego pomiędzy Manchesterem City a Borussią Dortmund. Anglicy, mimo miana zdecydowanych faworytów, nie potrafią tego udowodnić na boisku. Tablica wyników pokazuje wynik 1:1, który przed rewanżem w lepszej sytuacji stawia BVB.

Wówczas w polu karnym idealnie znajduje się Phil Foden, który z zimną krwią wykańcza dogranie od Ilkay'a Gundogana. Pep Guardiola wznosi ręce w geście triumfu. Wszystkim osobom związanym z "The Citizens" spada głaz z serca. Widmo czwartej porażki z rzędu na etapie 1/4 finału znacząco się oddala.

Młody Anglik dzieła zniszczenia dopełnia w rewanżu. W nim również nie wszystko idzie po myśli jego zespołu. Do przerwy 1:0 prowadzą Niemcy. Po wyrównaniu Mahreza, wciąż wszystko wisi na włosku. W 75. minucie znów sprawy w swoje ręce bierze 20-latek. Zza pola karnego potężnie uderza tuż przy słupku. Hitz jest bez szans. Manchester City natomiast pieczętuje awans do kolejnej rundy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"

"Naj, naj, naj"

Jednym z ciekawszych podtekstów starcia Manchesteru City z Borussią Dortmund mógł być pojedynek dwóch wielkich angielskich talentów, z których oba przeszły przez akademię "The Citizens". Jadona Sancho z tej rywalizacji wyeliminowała jednak kontuzja biodra. On nie wykazał się cierpliwością i w poszukiwaniu szans na regularną grę udał się na emigrację do Niemiec.

Foden natomiast, urodzony w Stockport, czyli mieście należącym do aglomeracji Great Manchester, od dziecka zapatrzony w herb "Obywateli". Reprezentowanie jego barw było jego wielkim marzeniem od dziecka. Na pierwszy trening do klubu trafił już w wieku 8 lat. Od razu uznano go za wielki talent.

- Szef naszego programu młodzieżowego, Terry John zadzwonił i powiedział, że musimy przyjść zobaczyć trening. Myślę, że zobaczyliśmy wówczas kogoś naprawdę wyjątkowego - opowiadał niedawno "Sky Sports" Jim Cassel, szef akademii City.

Foden chwalony był na każdym etapie swojego rozwoju. Zaliczył wszystkie kolejne młodzieżowe reprezentacje w swoim kraju. W zespole U19 debiutował w wieku 17 lat i 9 miesięcy. Pół roku później był już częścią kadry do lat 21.

Co innego jednak laurki od trenerów młodzieży, a co innego od jednego z najlepszych fachowców świata, który współpracował z największymi.

- Ma wszystko, by stać się jednym z najlepszych na świecie - mówił już w 2019 roku Pep Guardiola. - Phil to naj, naj, najbardziej utalentowany zawodnik, jakiego kiedykolwiek widziałem w mojej karierze jako trener - dodał Katalończyk. Warto tu zaznaczyć, że współpracował on z największymi gwiazdami Barcelony z Messim, Xavim czy Iniestą na czele, a także Bayernu z Lewandowskim w składzie.

- Jedynym jego problemem jest fakt, że menadżer czasami nie wystawia go w podstawowej jedenastce. W przyszłości mam nadzieję, że to się poprawi - dodawał z uśmiechem.

Poprawiło się.

Modelki w hotelu i dziecko w drodze

Mimo młodego wieku i łatki supertalentu, historia Fodena nie jest jednak bez rys.

Brukowce miały używanie w kontekście jego nazwiska we wrześniu zeszłego roku. Wówczas, wraz z Masonem Greenwoodem, złamali protokół bezpieczeństwa związany z COVID-19. Debiutujący na zgrupowaniu reprezentacji Anglii młodzi zawodnicy, zaprosili  na noc do hotelu islandzką modelkę Larę Clausen wraz z jej kuzynką.

Piłkarze mieli pecha. Clausen nagrała bowiem wpół nagiego Fodena i wstawiła to jako relację na swój prywatny instagram. Problem w tym, że tę nagrał jeden z jej znajomych, a następnie udostępnił ją mediom. Później lawina ruszyła. Sama Clausen natomiast ochoczo opowiedziała gazetom o doświadczeniach ze wspomnianej nocy.

- Foden był wściekły. Pytał dlaczego musiałam to nagrać? Próbowałam wyjaśnić, ale tylko rzucił, że nie ma na to czasu. To był ostatni raz, gdy się kontaktowaliśmy - mówiła Clausen w rozmowie z "The Sun".

To właśnie bowiem Foden mocniej oberwał za ten wybryk. Wszystko przez to, że w przeciwieństwie do młodszego o ponad rok kolegi, był już ojcem. W 2019 roku na świat przyszedł jego syn - Ronnie. Co ciekawe, cała afera nie wpłynęła jednak na jego związek. Wraz ze swoją dziewczyną, Rebeccą Cooke spodziewają się w tym roku córeczki.

Oczywiście obaj zawodnicy, poza medialną nagonką, upojną noc przypłacili także natychmiastowym wyrzuceniem ze zgrupowania.

- Niestety dziś rano dotarła do mnie informacja, że dwóch naszych graczy złamało zasady dotyczące koronawirusa. W związku z tym błyskawicznie musieliśmy podjąć decyzję o odizolowaniu ich od reszty drużyny - zakomunikował selekcjoner kadry Gareth Southgate.

Sam Foden szybko pokajał się w swoich mediach społecznościowych. "Przepraszam Garetha Southgate'a, moich kolegów z kadry, sztabu, kibiców, a także mój klub i moją rodzinę" - napisał na Instagramie. "Wyciągnę cenną lekcję z tego błędu" - zapowiedział na końcu wpisu. Do kadry wrócił zaledwie 2 miesiące później.

Uratować misję Guardioli

Dziś o tamtych ekscesach już mało kto pamięta. Foden wyrasta na pierwszoplanową postać swojego zespołu, coraz bardziej potwierdzając słowa Pepa Guardioli sprzed blisko dwóch lat.

W obecnym sezonie, we wszystkich rozgrywkach, zagrał w 44 meczach, zdobywając w nich 14 bramek i notując 9 asyst. Dziś Guardiola nie żartuje już o tym, że jego problemem jest brak szans w wyjściowym składzie.

Co ważne, Foden nie pęka pod presją. Można na niego liczyć zwłaszcza, w starciach z największymi. Poza dwoma bramkami z Borussią, najlepsze mecze notował przeciwko Liverpoolowi czy Chelsea. Oba kończył z bramką i asystą.

Teraz przed nim kolejny poważny sprawdzian, jeden z najtrudniejszych w karierze. City stoi przed historyczną szansą na pierwszy awans do finału Ligi Mistrzów w swojej historii. Co więcej, to dopiero drugi półfinał "Obywateli". Poprzednio tę rundę osiągnęli w sezonie 2015/2016, wówczas za silny okazał się Real (0:0, 0:1).

Triumf w Champions League to najważniejszy cel każdego w klubie. - Jeśli nie wygramy w trakcie mojej kadencji tutaj, będzie to oznaczało, że zawiodłem. Wiem to - mówił otwarcie Pep Guardiola.

Pierwszy krok ku spełnieniu założonej misji, podopieczni Katalończyka, z Fodenem na czele, będą mogli postawić już w środę, 28 kwietnia o godzinie 21:00. Transmisja z meczu PSG - Manchester City dostępna będzie na kanale Polsat Sport Premium 1 oraz TVP1. Relację tekstową przeprowadzi serwis WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Cristiano Ronaldo stawia ultimatum! Wielki transfer wciąż możliwy
Pokonał koronawirusa, ma pomóc Realowi Madryt wejść do finału Ligi Mistrzów

Komentarze (0)