Jest już pewne, że z Bayernu Monachium po sezonie odejdzie trzech ważnych zawodników. Mowa tu o Davidzie Alabie, Jerome Boatengu i Javi Martinezie. Kibice Bawarczyków oczekują wiec, że na liście transferowej pojawią się głośne nazwiska.
Herbert Hainer rozwiał wszelkie wątpliwości. Prezydent klubu wziął udział w podcaście dla dziennika "Bild", w którym zdradził plany mistrzów Niemiec na najbliższe miesiące. Jego zdaniem na ten moment nie ma potrzeby, aby wydawać duże pieniądze.
- Będziemy wzmacniali skład, ale nie planujemy żadnych bardzo drogich transferów. Mamy niesamowicie silny, młody zespół z ogromnym potencjałem. Także nie martwię się pod tym względem - podkreślił.
Taki ruch spowodowany jest głównie przez pandemię koronawirusa, która dała się we znaki Bayernowi Monachium. Według Herberta Hainera klub od marca 2020 roku stracił aż 150 milionów euro.
- Chcemy mieć w składzie najlepszych zawodników. Ale prawda jest taka, że trzeba ich też opłacić. To żadna tajemnica: koronawirus uderzył także w Bayern - dodał prezydent Bawarczyków.
Aktualny lider Bundesligi i obrońca tytułu mistrzowskiego nie próżnował jednak w ostatnich miesiącach. Do klubu z Allianz Arena po sezonie dołączy Dayot Upamecano z RB Lipsk. Defensor kosztował Bayern 42,5 miliona euro.
Zobacz też:
Cierpliwość Realu Madryt się wyczerpała! Królewscy mają dość swojego gwiazdora
Wiemy, kto poprowadzi mecz FC Barcelona - Atletico Madryt
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!