Liverpool FC zajmował przed startem kolejki siódme miejsce w Premier League. W poprzedni weekend nie miał możliwości poprawienia sytuacji, ponieważ jego mecz z Manchesterem United został odwołany. W tej sytuacji podopieczni Juergena Kloppa nadal nie mieli zapewnionego awansu do jakiegokolwiek europejskiego pucharu. Sobotnia wygrana przybliża ich do tego celu.
Rozczarowani swoim położeniem są także gracze Southampton. Byli liderami, byli w czołówce, ale wiosną zaliczyli bolesne lądowanie w dolnej połowie tabeli. Zanim wpadli w dołek, wygrali między innymi z The Reds i chcieli namieszać również na Anfield. Przed przerwą zrobili to, dzięki czemu było ciekawie.
Pierwsza połowa na Anfield była dynamiczna, z sytuacjami podbramkowymi po obu stronach boiska. Skuteczniejsi okazali się The Reds, którzy znaleźli sposób na pokonanie Frasera Forstera w 31. minucie. Sadio Mane przyczaił się w pobliżu bramki, oderwał się od Kyle'a Walkera-Petersa i główkował z bliska po wrzutce Mohameda Salaha.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi
Również Alisson musiał nagimnastykować się między słupkami. Southampton grało energicznie i bez bojaźni. Tuż przed golem Sadio Mane przyjezdni oddali dwa celne uderzenia, ale bramkarz The Reds poradził sobie zarówno z Che Adamsem, jak również z Nathanem Redmondem. Nie można było powiedzieć, że zespół Jana Bednarka statystuje.
Druga połowa to już trochę inna historia. Gospodarze poukładali grę po rozmowie z menedżerem Juergenem Kloppem w szatni. Liverpool potrafił utrzymać się w posiadaniu piłki na połowie przeciwnika, temperować przeciwnika, odebrać argumenty Świętym. The Reds stopniowo przybliżali się do zwycięstwa.
Interesujący był ponownie ostatni kwadrans. W 77. minucie Che Adams powinien oddać lepsze uderzenie po błędzie Alissona, tymczasem trafił prosto w ratującego się przed kompromitacją Brazylijczyka. W 81. minucie Sadio Mane strzelił do bramki Świętych, ale nie skompletował dubletu z powodu spalonego. Gol na 2:0 padł dopiero w 90. minucie. Thiago Alcantara przymierzył w narożnik bramki zza pola karnego.
Liverpool FC - Southampton FC 2:0 (1:0)
1:0 - Sadio Mane 31'
2:0 - Thiago Alcantara 90'
Składy:
Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Nathaniel Phillips, Rhys Williams, Andrew Robertson - Thiago Alcantara, Fabinho, Georginio Wijnaldum - Mohamed Salah (87' Alex Oxlade-Chamberlain), Diogo Jota (79' Roberto Firmino), Sadio Mane (90' Curtis Jones)
Southampton: Fraser Forster - Kyle Walker-Peters, Jan Bednarek, Jannik Vestergaard, Jack Stephens - Theo Walcott (66' Ibrahima Diallo), James Ward-Prowse, Stuart Armstrong, Nathan Tella - Che Adams (79' Moussa Djenepo), Nathan Redmond
Żółta kartka: Redmond (Southampton)
Sędzia: Kevin Friend
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Manchester City | 38 | 27 | 5 | 6 | 83:32 | 86 |
2 | Manchester United | 38 | 21 | 11 | 6 | 73:44 | 74 |
3 | Liverpool FC | 38 | 20 | 9 | 9 | 68:42 | 69 |
4 | Chelsea FC | 38 | 19 | 10 | 9 | 58:36 | 67 |
5 | Leicester City | 38 | 20 | 6 | 12 | 68:50 | 66 |
6 | West Ham United | 38 | 19 | 8 | 11 | 62:47 | 65 |
7 | Tottenham Hotspur | 38 | 18 | 8 | 12 | 68:45 | 62 |
8 | Arsenal FC | 38 | 18 | 7 | 13 | 55:39 | 61 |
9 | Leeds United | 38 | 18 | 5 | 15 | 62:54 | 59 |
10 | Everton | 38 | 17 | 8 | 13 | 47:48 | 59 |
11 | Aston Villa | 38 | 16 | 7 | 15 | 55:46 | 55 |
12 | Newcastle United | 38 | 12 | 9 | 17 | 46:62 | 45 |
13 | Wolverhampton Wanderers | 38 | 12 | 9 | 17 | 36:52 | 45 |
14 | Crystal Palace | 38 | 12 | 8 | 18 | 41:66 | 44 |
15 | Southampton FC | 38 | 12 | 7 | 19 | 47:68 | 43 |
16 | Brighton and Hove Albion | 38 | 9 | 14 | 15 | 40:46 | 41 |
17 | Burnley FC | 38 | 10 | 9 | 19 | 33:55 | 39 |
18 | Fulham FC | 38 | 5 | 13 | 20 | 27:53 | 28 |
19 | West Bromwich Albion | 38 | 5 | 11 | 22 | 35:76 | 26 |
20 | Sheffield United | 38 | 7 | 2 | 29 | 20:63 | 23 |
Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską