Początek niedzielnego meczu wskazywał, że Lech ogra Polonię. Nieskuteczność, a potem błędy w defensywie, a także gra w osłabieniu spowodowała, że warszawiacy wywieźli z Wronek trzy punkty. - Martwi mnie liczba straconych bramek. Jest to powód do niepokoju, ale nie uważam, że z Polonią zaprezentowaliśmy się słabo. Były momenty naprawdę dobrej gry. Zagraliśmy jednak niekonsekwentnie i infantylnie w obronie w ostatnich minutach. Zespół klasowy nie powinien tak się zachowywać. Wyciągnęliśmy wnioski i myślę, że taki mecz w naszym wykonaniu już się nie powtórzy - mówi Jacek Zieliński, trener Lecha.
Nie da się ukryć, że z przebiegu spotkania to lechici byli stroną zdecydowanie lepszą. Czarne Koszule oddały tylko pięć celnych strzałów, z czego aż cztery znalazły drogę do siatki bramki Grzegorza Kasprzika. Duży wpływ na porażkę miała czerwona kartka dla Sławomira Peszki, który zarobił dwie bezsensowne żółte kartki. - Przemyślałem wszystko i odbyłem rozmowę z trenerem, a w wakacje wybiorę się na piłkę ręczną - mówi pomocnik Kolejorza, który znajduje się ostatnio w znakomitej formie. Gra w osłabieniu nie oznaczała jeszcze porażki, ale błędy w defensywie pozwoliły Polonii zdobyć dwie bramki, które zadecydowały o jej zwycięstwie. - My graliśmy, a Polonia strzelała bramki. Mieliśmy sporo sytuacji, ale brakowało precyzji i trochę szczęścia. Przeanalizowaliśmy nasze błędy i wyciągnęliśmy wnioski - opowiada pauzujący wtedy z powodu kontuzji Robert Lewandowski. 21-letni napastnik jest jednak dobrej myśli przed meczem z Club Brugge. - Mam nadzieje, że w czwartek zagramy w dobrym stylu i wygramy mecz - dodaje.
Porażka z Polonią ostudziła euforię panującą po ostatnich świetnych wynikach osiąganych przez podopiecznych Jacka Zielińskiego. Atmosfera w drużynie nie była tak radosna, ale teraz lechici chcą się zrehabilitować, wygrywając z Club Brugge. - Po niedzielnym zimnym prysznicu nastroje w drużynie są bardzo bojowe. Jesteśmy żądni rewanżu. Zdajemy sobie sprawę, że gramy o wysoką stawkę. Chcemy wygrać ten mecz, żeby do Bruggi jechać z dobrą zaliczką. Jesteśmy mocno zdeterminowani i skoncentrowani. Miejmy nadzieję, że to spotkanie będzie przebiegać pod nasze dyktando i je wygramy - mówi Marcin Kikut.