Wywalczyć zaliczkę przed rewnażem - zapowiedź meczu Lech Poznań - Club Brugge

Podrażniony porażką z Polonią Warszawa Lech Poznań, zmierzy się w czwartek z Club Brugge w meczu IV rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej. Lechici muszą odczarować stadion we Wronkach i wywalczyć sobie korzystną zaliczkę przed rewanżem w Belgii. - To dopiero pierwsza połowa. Szansę na awans oceniam 50 na 50 - mówi przed pierwszym meczem trener Lecha, Jacek Zieliński.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Po udanych występach w Pucharze UEFA w zeszłym sezonie, brak awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej byłby dla poznaniaków rozczarowaniem. Kolejorz musi więc odprawić w dwumeczu Belgów i spełnić cel minimum. W losowaniu Lech miał po raz kolejny szczęście, bo Club Brugge to najsłabszy zespół z możliwych, co jednak nie oznacza, że słaby.

- Jest to doświadczony zespół z klasowymi zawodnikami. Będzie to ciężki mecz, aczkolwiek nie stoimy na straconej pozycji. Musimy wygrać pierwsze spotkanie we Wronkach - mówi Jakub Wilk, pomocnik Lecha. Dużą siłą Belgów jest motoryka. - Club Brugge to wybiegana drużyna, więc czwartkowe spotkanie na pewno będzie kosztowało nas sporo wysiłku. Jest to mocny zespół, ale jak najbardziej w naszym zasięgu - dodaje Marcin Kikut, a potwierdza to trener Jacek Zieliński: - Uważam, że jest to zespół o potencjale zbliżonym do nas.

Belgowie do Polski przylecieli w środowe południe. Już na lotnisku z obawami pytali czy do zdrowia wrócił Robert Lewandowski. Napastnik poznaniaków nie mógł zagrać w ostatnim meczu z Polonią Warszawa, ale od środy wznowił już treningi i jest do dyspozycji trenera, podobnie jak Bartosz Bosacki. - Bartek mógł zagrać z Polonią, ale nie był w stu procentach sprawny. Teraz obaj są gotowi do gry na najwyższych obrotach - opowiada Zieliński. - Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - mówi Lewandowski pytany o swój stan zdrowia.

Jacek Zieliński przyznał, że szykuje kilka zmian w składzie, ale nie chciał zdradzić jakich. Wiadomo jednak, że tyczą się głównie defensywy, co oznacza, że w miejsce Ivana Djurdjevicia może zagrać właśnie Bosacki, który jest dość szybkim zawodnikiem, więc łatwiej będzie mu się ścigać z napastnikami Belgów. Żaden z trenerów nie ma większych kłopotów kadrowych. W Lechu nie zagrają kontuzjowani od dłuższego czasu Grzegorz Wojtkowiak, Zlatko Tanevski i Luis Henriquez, a w Club Brugge zabraknie jedynie Ryana Donka.

Poznaniacy chcą wywalczyć sobie we Wronkach jak najkorzystniejszą zaliczkę przed rewanżem. Nie mogą jednak zbyt odważnie zaatakować, żeby nie stracić bramki, bo to postawi ich w bardzo trudnej sytuacji. - Nie ma co się rzucać do ataku na hurra. Jest to mocny przeciwnik. 1:0 lub 2:0 byłoby świetnym wynikiem. Zagramy ofensywnie, ale z dużą uwagą i koncentracją w bloku obronnym, bo kluczem do awansu może być zachowanie czystego konta we Wronkach - mówi Kikut. Nawet gdyby w tym spotkaniu lechitom nie udało się wywalczyć zaliczki, to rozpaczać nie będą musieli, ponieważ pokazali już w tym sezonie, że na wyjeździe idzie im bardzo dobrze. - To dopiero pierwsza i nawet dobry remis daje nam szanse na awans, ale oczywiście zagramy o zwycięstwo - dodaje Sławomir Peszko.

Obie drużyny do tego meczu przystąpią w średnich humorach. Lech w minionej kolejce przegrał z Polonią aż 2:4, grając ostatnie 20 minut w osłabieniu, a Club Brugge na wyjeździe z KV Mechelen 1:2, chociaż przez 75 minut grał z przewagą jednego zawodnika.

Belgowie o Lecha pytali Marcina Wasilewskiego, obrońcę Anderlechtu Bruksela i byłego lechitę. Dowiedzieli się od niego, że Kolejorz to mocny klub, mający świetnych kibiców. Podopieczni Adrie Kostera w środę o godzinie 18:30 odbyli oficjalny trening na głównej płycie wronieckiego obiektu. Wcześniej trener Club Brugge spotkał się na konferencji prasowej z dziennikarzami.

Lech Poznań - Club Brugge / czw 20.08.2009 godz 20:30

Przewidywane składy:

Lech Poznań:
Kasprzik - Kikut, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Peszko, Bandrowski, Stilić, Wilk - Lewandowski, Rengifo.

Club Brugge: Stijnen – Vermeulen, Alcaraz, Daerden, Klukowski - Geraerts, Simaeys, Blondel, Dirar - Sonck, Akpala.

Sędzia: Manuel Jorge Neves Moreira de Sousa (Portugalia).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×