W latach 1986-2013 Alex Ferguson pełnił rolę menedżera Manchesteru United, z którym zdobył m.in. 13 tytułów mistrza Anglii i dwukrotnie zwyciężył Ligę Mistrzów. W 2018 r. szkocki trener dostał wylewu. Trzy lata później Sir Alex obawia się, że nie ma kontroli nad swoim zdrowiem.
Wypowiadając się w filmie "Never Give In" (z ang. "Nigdy się nie poddawaj"), "Fergie" wyjaśnił, jak bycie szefem jednego z największych zespołów na świecie dało mu poczucie panowania nad sytuacją.
- W świecie futbolu, będąc w Man Utd, miałem wszystko pod kontrolą. Jest to niezbędne, ponieważ zawodnik nie może tego zrobić sam. Gracz jest tylko częścią drużyny. Kontroluje to menedżer. On kontroluje wszystko. Radzenie sobie z prasą, sędziami, rywalami. Musi podejmować prawidłowe decyzje. Nigdy się tego nie bałem. Nigdy nie oglądałem się za siebie - zdradził Ferguson.
79-latek opowiedział też o swojej chorobie. Padły przy tym wzruszające i przerażające słowa. - Po wylewie zastanawiałem się, ile słonecznych dni jeszcze zobaczę. To było dla mnie trudne. Płakałem, czułem się bezradny. Nie chciałem stracić pamięci. Byłbym wtedy strasznym ciężarem dla mojej rodziny - dodał Ferguson.
Dziś Sir Alex nie może powiedzieć, że ma zdrowie pod kontrolą. - Jeśli chodzi o moje zdrowie, tak naprawdę nie mam nad nim żadnej kontroli - podkreślił, cytowany przez "Daily Mail".
Zobacz:
Sir Alex Ferguson wygrał olbrzymie pieniądze. "Mój najlepszy dzień na wyścigach"
Najgorszy bramkarz w historii Premier League. "Alex Ferguson błagał mnie, żebym został"
ZOBACZ WIDEO: Michał Listkiewicz podsumowuje sezon w wykonaniu Legii Warszawa. "Przewaga nad rywalami była bardzo zdecydowana"