Poruszające pożegnanie Erlinga Haalanda z sędzią. Wymienili się koszulkami

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Haaland żegna się z sędzią
PAP/EPA / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Haaland żegna się z sędzią
zdjęcie autora artykułu

Borussia Dortmund w sobotę, jak i cała Bundesliga, zakończyła sezon. Po meczu pożegnano m.in. Łukasza Piszczka, ale nie tylko. Fotografowie uchwycili moment wzruszających chwil pomiędzy Erlingiem Haalandem a Manuelem Greafe.

Ostatecznie niewiele osób ekscytuje wygrana 3:1 Borussii Dortmund nad Bayerem Leverkusen. Dwie bramki zdobył Erling Haaland, a jedną Marco Reus. Jednak spotkanie to nie miało większego znaczenia. Borussia Dortmund zapewniła sobie bowiem grę w przyszłym roku w Lidze Mistrzów już wcześniej.

Po spotkaniu zrobiło się smutno. Był to ostatni występ Łukasza Piszczka, a w barwach Bayeru braci Larsa i Svena Benderów. Mocno poruszony był też sędzia Manuel Graefe, dla którego było to ostatnie starcie w Bundeslidze, podczas którego pracował w tej roli.

Po końcowym gwizdku obie ekipy ustawiły się w szeregu i brawami pożegnały sędziego. Graefe przekroczył wyznaczony przez DFB limit wieku dla tej funkcji. Skończył 47 lat, w związku z czym nie będzie mógł już więcej sędziować.

Po tym pożegnaniu Erling Haaland poprosił o koszulkę Graefesa, sam oddał mu swoją. Panowie pożegnali się i podziękowali za współpracę. - Miałem zawsze dobre stosunki z chłopakami - mówił sędzia w rozmowie ze Sky.

Przed meczem dyrektor sportowy BVB Michael Zorc mówił, że rozmawiał z DFB na temat rozważenia limitu wieku dla sędziów. Nie jest pierwszym, który o to poprosił. - Fakt, że jeden z najbardziej szanowanych sędziów w Niemczech wysyłany jest na przymusową emeryturę tylko dlatego, że ma 48 lat, nie jest zbyt profesjonalny. Właściwie to żart - mówił.

Czytaj też: Lewandowski miał furę szczęścia! Niespodziewane zachowanie sędziego Lewandowski niedoceniany teraz? Niemiecki dziennikarz zaskoczył tezą

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum w A klasie. Czy można mieć większego pecha?!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)