Jan Bednarek jest prezesem Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej i wiceprezesem PZPN. Ma opinię przedsiębiorczego działacza. Jego podwładnym jest szef koszalińskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Maciejasz. Ten z kolei zatrudnia w koszalińskim OZPN syna Bednarka, który w imieniu koszalińskiego OZPN składa zamówienia na sprzęt sportowy w hurtowni będącej własnością … prezesa Maciejasza.
Jan Bednarek wkrótce będzie odpowiadał przed Sądem Gospodarczyk w Szczecinie. Chodzi o przetarg ogłoszony na zakup sprzętu dla ZZPN, który wygrała firma „Sportgryf PHU”, a której właściciel Bogdan Wołowczyk skierował przeciwko Bednarkowi pozew do sądu za złamanie umowy. Maciejasz, który jest właścicielem firmy Admiral Sport zdaniem Wołowczyka, pośredniczył w handlu podrobionym sprzętem Adidasa. Jego zdaniem w podrobionych strojach grały ostatnio między innymi reprezentacje młodzieżowe województwa zachodniopomorskiego. Wołowczyk nie chce ujawniać, dlaczego twierdzi, że sprzęt był podrobiony. Skierował w tej sprawie pozew do sądu i chce zachować swoje informacje do czasu rozprawy. Więcej informacji ujawnia Stefan Pawlak były członek zarządu ZZPN. - Do dzisiaj mam dresy z hurtowni pana Maciejasza z wklejonym logo Adidasa i… czterema paskami. Dostałem je, podobnie jak inni trenerzy reprezentacji juniorów Zachodniopomorskiego - powiedział dla Przeglądu Sportowego Pawlak. Całą sprawą zajęła się już Genowefa Hajukiewicz odpowiedzialna w firmie Adidas za zwalczanie nieuczciwej konkurencji.
Maciejasz z kolei zapiera się, że nigdy nie handlował sprzętem z ZZPN i KOZPN. Twierdzi, że od pięciu lat nie prowadził żadnych interesów z tymi podmiotami. Jan Bednarek potwierdza te informacje i odpiera zarzuty wobec swojego podwładnego. Wołowczyk z kolei twierdzi, że jego firma wygrała przetarg na dostawę sprzętu dla całego ZZPN nie tylko szkoły mistrzostwa sportowego jak twierdzi ZZPN. Coraz częściej kluby zaopatrywane są w sprzęt z firmy Maciejasza, ulegając naciskom ze strony związku. Bednarek odpiera zarzuty twierdząc, że nic o całej sprawie nie wie.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.