Finał Ligi Europy. Nocny przylot Manchesteru United

PAP/EPA / Rui Vieira / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United. W środku Juan Mata
PAP/EPA / Rui Vieira / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United. W środku Juan Mata

W środę w Gdańsku rozegrane zostanie finałowe spotkanie Ligi Europy. Od poniedziałku w Polsce są już piłkarze Manchesteru United. Gracze Villarreal CF do Polski dotrą we wtorek po południu.

Gdański stadion po raz pierwszy będzie gościł tak wielkie wydarzenie w klubowej piłce. Finał Ligi Europy miał się tam odbyć już przed rokiem, ale na przeszkodzie stanęła pandemia koronawirusa, przez którą decydujące o trofeum mecze rozgrywane były na niemieckich stadionach.

W finale zagrają Villarreal CF oraz Manchester United. Piłkarze angielskiego klubu są już w Polsce. Na lotnisku w Gdańsku wylądowali w poniedziałek po godzinie 21, a następnie dwoma klubowymi autokarami udali się do Hotelu Gdańsk.

Z kolei gracze zespołu z Hiszpanii do Gdańska przylecą we wtorek po godzinie 13. Zakwaterowani zostaną w Hotelu Marriott Resort&Spa w Sopocie, który będzie również bazą reprezentacji Polski podczas Euro 2020.

ZOBACZ WIDEO: Wiemy, jakie szczepionki otrzymają polscy piłkarze przed Euro 2020. "Nie będą obowiązkowe"

Finał Ligi Europy zorganizowany jest w specjalnych procedurach, które mają ograniczyć ryzyko zakażenia się koronawirusem przez drużyny w nim uczestniczące. Zespoły będą przebywać w tzw. bańce. Ich delegacje mogą liczyć maksymalnie po 75 osób. Po zakończeniu meczu drużyny nie będą wracać do hoteli, tylko pojadą na lotnisko i wrócą do swoich krajów.

Na trybunach gdańskiego stadionu zasiądzie blisko 10 tysięcy kibiców. Pojemność obiektu została ograniczona do 25 proc. Rozegranie meczu finałowego z fanami było jednym z warunków UEFA.

Spotkanie pomiędzy Villarreal CF i Manchesterem United odbędzie się 26 maja, a jego początek wyznaczono na godzinę 21:00.

Czytaj także:
Nie tylko FC Barcelona. Kolejny gigant chce Hansiego Flicka
Kibice rozczarowani polskim piłkarzem. Dlatego jest bliski powrotu do Ekstraklasy

Komentarze (0)