Urban nie chce zmian

Jan Urban nie widzi powodów do niepokoju przed niedzielnym meczem Legii w Wodzisławiu. Mimo słabego występu przed tygodniem przeciwko Cracovii, nie zamierza dokonywać większych zmian w składzie.

Legia przed tygodniem w fatalnym stylu zremisowała mecz z Cracovią. Główne zarzuty po tym spotkaniu dotyczyły ustawienia zespołu Jana Urbana, który tradycyjnie zagrał jednym napastnikiem. - Wkurzają mnie już pytania o dwóch napastników. Bramki mogą też strzelać pomocnicy i obrońcy. Wielokrotnie powtarzałem, że w meczach takich jak z Cracovią nie ma sensu grać dwójką z przodu, bo rywal i tak muruje bramkę - mówił na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami szkoleniowiec Wojskowych.

Wątpliwe by Legia również w niedziele spróbowała zagrać dwoma snajperami od pierwszych minut. Po pierwszym rewelacyjnym występie, Adrian Paluchowski usiadł na ławce i póki co wstaje z niej tylko w końcówkach. W wyjściowym składzie wybiega nieskuteczny Marcin Mięciel, na doświadczenie którego liczy szkoleniowiec warszawskiego klubu. Jednak Urban nie zdecydował jeszcze na kogo postawi w Wodzisławiu. - Być może Mięciel i Paluchowski zagrają razem od początku. W meczach wyjazdowych drużyna gospodarzy nie może zagrać aż tak zachowawczo. W związku z tym będziemy mieli więcej miejsca i być może zagrają obaj - tłumaczył trener stołecznego zespołu.

W poprzedniej kolejce mimo upływających minut i braku bramek Urban nie zdecydował się na zmianę ustawienia na bardziej ofensywne. To się zemściło na zespole, bowiem już do końca spotkania nie padła żadna bramka. Ten scenariusz nie powinien się powtórzyć w meczu przeciwko Odrze. - My musimy się martwić o nas samych. Gdy strzelamy bramki, mecze układają się same. W niedziele znów powinniśmy mieć przewagę. Chcemy zdominować to spotkanie, ale i udokumentować to bramkami - zapowiada 47-letni szkoleniowiec.

Każdy trener ma swoją wizję prowadzenia zespołu. Jednak z każdym kolejnym meczem widać, że ustawienie z jednym snajperem nie sprzyja ofensywnej grze legionistów. Szczególnie w rywalizacji ze słabszymi rywalami. Na Urbana spada coraz większa krytyka za takie prowadzenie zespołu i pomijanie Paluchowskiego przy desygnowaniu pierwszej jedenastki. Trener Wojskowych liczy na dobrą skuteczność pomocników, ale póki co, tej też brakuje. Prawdopodobnie po ewentualnym braku zwycięstwa w Wodzisławiu, a później powrocie do składu dwójki kontuzjowanych napastników, szkoleniowiec Legii jednak zdecyduje się na zmianę ustawienia.

Źródło artykułu: