Już w poniedziałek reprezentacja Polski zagra pierwszy mecz podczas EURO 2020. Rywalem Biało-Czerwonych będzie teoretycznie najsłabsza Słowacja, jednak to na pewno nie będzie dla kadry Paulo Sousy spacerek.
Reprezentacja pod jego wodzą wciąż nie przekonuje. Na pięć rozegranych spotkań za kadencji Portugalczyka, wygraliśmy tylko jeden mecz, ze słabiutką Andorą. W ostatniej próbie przed EURO z Islandią tylko zremisowaliśmy 2:2, strzelając gola w końcówce spotkania. Nic dziwnego, że pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi.
Najwięcej zarzutów jest do formacji defensywy. Problemy doskonale widzi Tomasz Kłos, były reprezentant Polski, który występował właśnie na środku obrony.
ZOBACZ WIDEO: Polska przed pierwszym meczem jak jeden wielki plac budowy. "Sousa dostał za mało czasu"
- Nie podoba mi się gra trójką z tyłu. My robimy takie same błędy. Nie wiem, do jakiego stopnia trener Sousa analizował grę drużyny, poszczególnych zawodników, w perspektywie poprzednich selekcjonerów (...). Uważam, że nie jesteśmy nauczeni asekuracji w grze w trójce. To jest nasza bolączka - podkreśla Kłos, w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem z meczyki.pl.
48-latek krytykuje także same powołania. Na pierwsze zgrupowanie szansy nie dostał choćby Tomasz Kędziora, który na EURO ostatecznie znalazł się w składzie.
- Nie rozumiem posunięć trenera, nie rozumiem niektórych wcześniejszych niepowołań, a teraz powołań. To mi nie współgra. Niepowołanie Tomka Kędziory daje mi znak zapytania. Trener nie wiedział, albo jego sztab, kim jest Tomek Kędziora? - pyta retorycznie Kłos.
Początek meczu Polska - Słowacja w poniedziałek o godz. 18:00. Potem Biało-Czerwoni zagrają z Hiszpanią oraz Szwecją.
Zobacz także:
Świetne wieści o stanie zdrowia Christiana Eriksena. Duńczyk czuje się lepiej
29-latek i zatrzymanie krążenia?! Lekarz wszystko tłumaczy