Mógł stracić nogę, a Jose Mourinho nie szczędził mu krytyki. Luke Shaw pokazał, że nie można się poddawać

PAP/EPA / Justin Tallis / Na zdjęciu: Luke Shaw
PAP/EPA / Justin Tallis / Na zdjęciu: Luke Shaw

Kilka lat temu Luke'owi Shawowi groziła amputacja nogi, później miał problemy z Jose Mourinho. Reprezentant Anglii pokonał jednak wszelkie przeciwności i w Euro 2020 wreszcie gra na miarę ogromnego talentu, który widziano w nim na początku kariery.

Przebojowa szarża w pole karne przeciwnika, brutalny wślizg rywala, rozrywający ból, interwencja lekarzy, szybki transport do szpitala i skomplikowana operacja. Niewiele zabrakło, by kariera Luke'a Shawa skończyła się 15 września 2015 roku po pierwszym kwadransie wyjazdowego meczu Manchesteru United z PSV Eindhoven (1:2) w Lidze Mistrzów.

Tamten wieczór już na zawsze zostanie w pamięci 25-latka, choć najchętniej wymazałby to wspomnienie. - Prawie straciłem nogę. Sam o tym nie wiedziałem do czasu aż pół roku po tym zdarzeniu powiedział mi o tym lekarz - wyznał podczas konferencji prasowej, gdy po niemal trzech latach wrócił do angielskiej kadry. - Czuję się naprawdę silny, tak jak przed złamaniem. Chcę grać w największych meczach, zdobywać trofea i być postrzeganym jako jeden z najlepszych bocznych obrońców na świecie. Przede mną jeszcze dużo pracy, ale mam ku temu motywację - dodał.

Wspomniany powrót Shawa do reprezentacji Anglii okazał się nie do końca udany, bo piłkarz ostatecznie znowu wylądował w szpitalu. Z kolei uraz nadgarstka niemal pozbawił go wyjazdu na , a sam turniej zaczął tylko na ławce rezerwowych. Obecnie jednak trudno byłoby sobie wyobrazić podstawowy skład bez niego. Jest pewny w grze obronnej, ale też bardzo przydatny w ofensywie. Zbiera dobre opinie od ekspertów, ma niezłe statystyki. To czas, na który czekał tak wiele lat.

ZOBACZ WIDEO: Odpadli z półfinału Euro 2020, ale zostali docenieni. "Są zwycięzcami turnieju"

Shaw zachwycił już jako nastolatek w Southampton FC. Zgarnął nagrodę dla najlepszego młodego piłkarza Premier League, pojechał na Mundial 2014 i ustawiła się po niego kolejka chętnych z najlepszymi klubami Europy na czele. Wówczas wróżono mu podobną karierę jak innemu wychowankowi "Świętych" Garethowi Bale'owi. Jednak dopiero obecne ME wydają się być tym momentem, o którym wtedy mówiono. To bowiem właśnie w trakcie tego turnieju stał się jednym z kluczowych graczy reprezentacji Anglii, a jego występy chwalił m.in. słynny przed laty lewy obrońca Roberto Carlos. - Czyni postępy w każdym meczu i myślę, że ma wszystko aby dostać się na szczyt - powiedział agencji "PA Media".

Do tego miejsca Shaw musiał przejść drogę z wybojami losu. Koszmarna kontuzja, po której zostały mu dwie duże blizny na prawej nodze była tym największym, ale innych przeszkód też nie brakowało. Już jako dziecko został odrzucony przez akademię ukochanej Chelsea FC. Od czasu transferu do Manchesteru United prześladowały go urazy, a do tego długo nie mógł zdobyć odpowiedniego zaufania trenerów. Najbardziej nie po drodze było mu z Jose Mourinho, który nie szczędził mu publicznej krytyki praktycznie za wszystko: dyspozycja, postawa na treningach, myślenie na boisku itd.

- Kiedy Shaw odchodził z Southampton był fantastycznym graczem, ale potem jego forma spadła. Zmagał się z kontuzjami i stracił formę, ale odwrócił to. Jest sprawniejszy, silniejszy i pokazuje do czego jest zdolny. Natomiast sposób w jaki był traktowany przez Mourinho był poniżający - stwierdził legendarny Ian Wright podczas wypowiedzi na antenie telewizji "BBC" na początku tego roku.

W odbudowie Shawa największą rolę odegrał Ole Gunnar Solskjaer. Obdarzył go odpowiednim zaufaniem w klubie, dawał kolejne szanse gry i dzięki temu pozwolił mu złapać pewność siebie, jakiej wcześniej brakowało. Efektem było miejsce w jedenastce sezonu Premier League i wybór na najlepszego piłkarza sezonu w MU.

- Forma zależy od niego samego. Mentalnie znajduje się w bardzo dobrym momencie, do tego niedawno został ojcem. Fizycznie jest na bardzo dobrym poziomie, dużo lepiej wygląda też kondycyjnie, a przy tym cały czas bije swoje wyniki w zakresie wysokiej intensywności gry i przebiegniętego dystansu. Prezentuje konsekwentnie to, co powinien pokazywać boczny obrońca. Gdy ma się taki talent, a przy tym taki poziom kondycyjny i przygotowania mentalnego, to zawsze można się od takiego zawodnika spodziewać dobrych występów - powiedział Norweg na początku tego roku.

Dużo dobrego dla niego zrobił też Gareth Southgate. Nie słuchał głosów sceptyków i dał mu kolejną szansę w reprezentacji. Czy miał rację, widzimy podczas Euro. Shaw jest częścią najlepszej linii obrony w mistrzostwach Europy, ale też świetnie wywiązuje się ze swoich zadań ofensywnych. Trzema asystami wyrównał najlepsze osiągnięcie Davida Beckhama z Euro 2000 i w finale z Włochami będzie mógł ustanowić nowy rekord. Początek meczu o godz. 21.

Reprezentant Anglii - z więzienia po mistrzostwo?

Komentarze (0)