Mimo dobrego wyniku w pierwszym spotkaniu przeciwko FK Bodo/Glimt (3:2), Legia Warszawa nie spoczęła na laurach. Zespół Czesława Michniewicza już w pierwszej połowie popisał się świetną akcją.
Wszystko zaczęło się od Artura Boruca. Wystarczyły trzy podania, aby Luquinhas znalazł się kilkanaście metrów przed polem karnym rywali. Brazylijczyk z łatwością minął obrońcę i nie dał szans Nikicie Haikinowi. Dla pomocnika stołecznych to drugie trafienie w tym dwumeczu.
Liczymy na to, że w drugiej połowie zobaczymy więcej TAKICH akcji, a przede wszystkim zobaczymy Legię, która przypieczętuje awans Spotkanie trwa w #tvpsport, aplikacji, na naszym kanale YT i tutaj #LEGBODhttps://t.co/fBi9QyUjR6 pic.twitter.com/CdmAWceKa5
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 14, 2021
Co więcej znów ważną rolę w akcji bramkowej odegrał Mahir Emreli. Tym razem zawodnik z Azerbejdżanu nie strzelał, a asystował. Przypomnijmy, że nowy napastnik Legii Warszawa zdobył dwie bramki w pierwszym starciu przeciwko FK Bodo/Glimt.
Ostatecznie Legia pokonała mistrza Norwegii 2:0. "Wojskowi" zagrają teraz z Florą Tallin. Estoński zespół w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów wyeliminował maltańskie Hibernians FC.
Zobacz też:
"Porozmawiamy w cztery oczy". Trener Bayernu zabrał głos ws. przyszłości Lewandowskiego
Tysiące kibiców na meczu Legii. Na Łazienkowską powróciła atmosfera
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak on to zrobił?! Ta bramka wręcz zachwyca!