Kapitalny rajd, gol i... dramat Kapustki

Kapitalnie mecz z Florą Tallin w el. Ligi Mistrzów zaczął Bartosz Kapustka. Piłkarz Legii strzelił gola po świetnym rajdzie. Sęk w tym, że później nabawił się... kontuzji w kuriozalny sposób. Musiał opuścić boisko!

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Bartosz Kapustka po golu z Florą Tallin Newspix / Łukasz Sobala/Press Focus / Na zdjęciu: Bartosz Kapustka po golu z Florą Tallin
Niesamowitym rajdem na samym początku spotkania z Florą Tallin popisał się Bartosz Kapustka. Pomocnik Legii Warszawa ruszył z piłką z własnej połowy, minął paru obrońców i po kilku sekundach umieścił ją w siatce po bardzo precyzyjnym strzale z lewej nogi. Bramkarz rywali - zasłonięty przez obrońców - był bezradny.

Kapustka po golu błyskawicznie ruszył w stronę "Żylety", gdzie siedzą najbardziej zagorzali fani warszawskiego klubu.

Sęk w tym, że pomocnik podczas celebracji trafienia nabawił się kontuzji! Po dynamicznym skoku źle upadł na nogę. Od razu zasygnalizował uraz. Po chwili zwijał się z bólu na murawie.

"Kontuzja po... cieszynce. Koniec meczu dla Bartosza Kapustki!" - napisał serwis "TVP Sport".

Pomocnik Legii nie był w stanie kontynuować gry. Trener Czesław Michniewicz musiał zdecydować się na zmianę. Kapustkę zastąpił Bartosz Slisz.

Po golu Kapustki Legia Warszawa prowadziła z Florą 1:0. Po przerwie wyrównał Rauno Sappinen, ale w doliczonym czasie gry skromne zwycięstwo (2:1) gospodarzom zapewnił Rafael Lopes.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Podolski odwiedził wyjątkową fankę. Kibicuje Górnikowi od... 1948 roku
Czy Legia Warszawa awansuje do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×