Brutalna szczerość. Boruc zaskoczył w środku nocy
Bramkarz Legii Warszawa w nocy ze środy na czwartek opublikował w mediach społecznościowych film. Podzielił się odczuciami po wygranej mistrza Polski z Florą Tallinn 2:1 w eliminacjach Ligi Mistrzów. Padły gorzkie słowa - o ambicji i zaangażowaniu.
To, co pokazała Legia, zniesmaczyło nie tylko kibiców. W nocy ze środy na czwartek Artur Boruc zamieścił na Instagramie film, w którym podsumował spotkanie z Florą. Doświadczony bramkarz nie zamierzał gryźć się w język.
"Mam nadzieję, że serce i zaangażowanie wróci. Spokojnej nocy" - dodał Boruc w komentarzu do filmu.
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Czesław Michniewicz tłumaczył, że jego zespołowi szyki pokrzyżowała kontuzja Bartosza Kapustki (po golu zdobytym w 3. minucie doznał kontuzji i musiał opuścić boisko).
- Szybko zdobyliśmy bramkę, ale gdy zaczęła się radość, zaczęły się też problemy. Okazało się, że Bartek Kapustka musiał zejść z boiska, musieliśmy z naszego optymalnego ustawienia - z dwójką napastników i dwójką ofensywnych pomocników - nieco się przestawić - mówił trener mistrza Polski (więcej TUTAJ>>).
Rewanżowy mecz z Florą (w II rundzie eliminacji LM) rozegrany zostanie 27 lipca w Tallinnie (godz. 18.00). Zwycięzca tej pary zmierzy się w kolejnej rundzie z triumfatorem dwumeczu Dinamo Zagrzeb - Omonia Nikozja (w pierwszym spotkaniu mistrz Chorwacji zwyciężył u siebie 2:0).
Czytaj także:
Flora - kolejna Legii zmora? Memy po wymęczonej wygranej mistrza Polski (galeria)
Trener Flory Tallinn dyplomatą. Wskazał, co napawa go optymizmem po meczu w Warszawie