Od początku spotkania Widzew przeważał w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła zmuszając gospodarzy do gry w głębokiej defensywie. Pod bramką GKS-u co chwilę było gorąco. Po dwa razy uderzali Grzeszczyk i Duric, jednak strzały były niecelne, albo na posterunku był bramkarz GKS-u. W 18 minucie ataki Widzewa przyniosły efekt. Z prawej strony wzdłuż bramki dośrodkował Adrian Budka i wbiegający na długi słupek Darvydas Sernas nie dał szans Pawłowi Zarzyckiemu.
Sześć minut później było już 2:0, a na listę strzelców po raz kolejny wpisał się Sernas, który umieścił piłkę w okienku bramki Zarzyckiego strzałem z rzutu wolnego z 25 metrów. W 26 minucie jastrzębian dobił Piotr Grzelczak. Napastnik Widzewa minął w polu karnym Chrabąszcza i Wawrzyczka i mocnym strzałem pokonał Zarzyckiego. Mimo wysokiego prowadzenia goście dalej atakowali, jednak mniej skutecznie. Strzały Sernasa i dwukrotnie Grzelczaka dobrze bronił Zarzycki. GKS w tej części gry stać było tylko na strzał z dystansu Kukulskiego, który przeleciał tuż nad poprzeczką bramki Widzewa.
Strzelecką kanonadę w pierwszej połowie zakończył Grzelczak, który ładnie obrócił się z piłką w polu karnym i posłał piłkę do siatki obok bezradnego Zarzyckiego. - Nie wiem czy na treningu miałem kiedyś tyle roboty co w dzisiejszym meczu. Widzew robił co chciał - mówił po spotkaniu bramkarz GKS-u, Paweł Zarzycki.
Drugą połowę od mocnego uderzenia niespodziewanie rozpoczęli gospodarze. W polu karnym faulowany był Artur Łaciok i sędzie podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Witold Wawrzyczek i lekkim lobem w środek bramki nie dał szans Fabiniakowi. Po stracie bramki wszystko wróciło do normy i Widzew w dalszym ciągu atakował. W odstępie dziesięciu minut próbowali Budka, Sernas i dwa razy Grzelczak jednak goście w tej części gry urządzili sobie festiwal zmarnowanych okazji, bowiem w bardzo dogodnych sytuacjach posyłali piłkę obok bramki, albo uderzali wprost w Pawła Zarzyckiego. GKS za sprawą Artura Miłego i Michała Chrabąszcza próbował strzałów z dystansu, ale były one niecelne lub w środek bramki.
W 75 minucie kolejne okazje do zdobycia bramki miał Grzelczak. Najpierw uderzał z dystansu - niecelnie, a dwie minuty później piłka po uderzeniu głową napastnika Widzewa trafiła w poprzeczkę. Niewykorzystane okazje zemściły się minutę później kiedy wprowadzony w drugiej połowie Kamil Jadach ładnym technicznym strzałem w długi róg nie dał szans Fabiniakowi. Widzew odpowiedział strzałem Adriana Budki, który ładnie obronił Zarzycki. Goście prowadzący różnicą dwóch bramek nie forsowali już tempa, za to GKS za wszelką cenę dążył do zdobycia trzeciej bramki. W 88 minucie po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła pod nogi Bartosza Hajczuka, który z najbliższej odległości pokonał Fabiniaka. - Dziękujemy Widzewowi, że trzy razy pozwolili nam wejść na swoją połowę, i że trzy razy udało się uderzyć nie do obrony. My w drugiej połowie graliśmy tak samo. W taki sam głupi sposób pozbywaliśmy się piłki - tak skomentował grę swojego zespołu Paweł Zarzycki.
Mogło się wydawać, że GKS rzuci się do szaleńczych ataków, jednak bardziej doświadczona drużyna Widzewa spokojnie rozgrywała piłkę z daleka od własnej bramki. Po upływie doliczonych trzech minut sędzia zakończył to nadspodziewanie emocjonujące spotkanie, po którym podopieczni Pawła Janasa awansowali do 1/16 Pucharu Polski.
GKS Jastrzębie - Widzew Łódź 3:4 (0:4)
0:1 - Sernas 18'
0:2 - Sernas 24'
0:3 - Grzelczak 26'
0:4 - Grzelczak 45'
1:4 - Wawrzyczek (k.) 51'
2:4 - Jadach 78'
3:4 - Hajczuk 88'
Składy:
GKS Jastrzębie: Zarzycki - Chrabąszcz, Gill (46' Łaciok), Wawrzyczek, Szwarga, Kopacz, Hajczuk, Miły, Świerzyński (85` Kobyłecki), Janecek, Kukulski (46' Jadach).
Widzew Łódź: Fabiniak - Szymanek, Ukah, Bieniuk (46' Bożkow), Sernas, Budka, Grzeszczyk, Kuklis (30' Zwoliński), Grzelczak, Broź (61' Żółtowski), Durić.
Żółte kartki: Miły, Szwarga, Kobyłecki (GKS) oraz Broź, Sernas (Widzew).
Sędzia: Artur Radziszewski (Warszawa).
Widzów: 800.
Najlepszy piłkarz GKS-u: Kamil Jadach.
Najlepszy piłkarz Widzewa: Darvydas Sernas.
Najlepszy piłkarz meczu: Darvydas Sernas.