PKO Ekstraklasa. Lech Poznań uśpił rywala i ruszył po przerwie. Cracovia bezradna

Po przeciętnej z obu stron pierwszej połowie, Lech Poznań pokonał Cracovię 2:0. Piłkarze Kolejorza bardzo szybko po zmianie stron zdobyli dwie bramki i później już tylko kontrolowali sytuację na boisku.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Na zdjęciu od lewej: Bartosz Salamon i Joao Amaral PAP/EPA / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu od lewej: Bartosz Salamon i Joao Amaral
Przed meczem Maciej Skorża mówił wprost, że to spotkanie jest niezwykle istotne dla jego drużyny. Zwycięstwo i pójście za ciosem mogło już u progu sezonu dać Lechowi Poznań bardzo dobrą sytuację wyjściową. Od początku poznaniakom trudno grało się jednak z Cracovią.

Tym razem krytykowany za liczbę Polaków w wyjściowym składzie Michał Probierz wystawił trzech krajowych zawodników. Pomiędzy słupski wrócił Karol Niemczycki, a w ciągu pierwszych dziesięciu minut było widać chęć do gry Cracovii. Z biegiem czasu, gra zaczęła się jednak przenosić pod bramkę Pasów.

W 18. minucie gospodarze nawet zdobyli bramkę, która mogła być śmiałym kandydatem do gola kolejki. Powtórki pokazały jednak, że Alan Czerwiński przy podaniu do Mikaela Ishaka był na minimalnym spalonym. Szwed stracił więc pięknego gola wolejem. Cofnięta bramka na chwilę wybiła Kolejorza z rytmu, jednak z każdą minutą Lech się rozkręcał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Cracovia broniła się kompaktowo, a piłkarze Pasów stali w obronie bardzo blisko siebie, nie pozwalając Lechowi na klarowne akcje. Zespół z Poznania miał jeszcze kilka szans, na przeszkodzie stał jednak czujny Niemczycki. Ostatecznie do przerwy nie padł żaden gol.

W przerwie Michał Probierz dokonał aż trzech zmian, jednak to Lech tuż po wznowieniu gry cieszył się z bramki! Po rzucie rożnym, po którym piłkę do przodu wybili piłkarze Cracovii, bardzo dobry odbiór zaliczył Jakub Kamiński, który zagrał do Lubomira Satki. Ten odegrał ją do Bartosza Salamona, a obrońca Lecha huknął na bramkę Niemczyckiego!

Po strzelonym golu Lech poszedł za ciosem. Po niecelnym strzale Joao Amarala było widać ochotę na kolejne gole. Nie trzeba było na to czekać długo. Po odważnym strzale Jakuba Kamińskiego, Niemczycki musiał wyjmować piłkę z siatki po raz drugi. Dopiero ta sytuacja zmusiła Cracovię do ataków.

Krakowianie nie zdołali jednak narzucić swojego stylu gry. Mimo dwubramkowego prowadzenia, to Lech Poznań przeważał na boisku. Ostatecznie gospodarze wygrali 2:0 i są liderem PKO Ekstraklasy.

Lech Poznań - Cracovia 2:0 (0:0)
1:0 - Bartosz Salamon 48'
2:0 - Jakub Kamiński 54'

Składy:

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Alan Czerwiński, Bartosz Salamon, Lubomir Satka, Barry Douglas - Jesper Karlstrom (80' Nika Kwekweskiri), Pedro Tiba (69' Radosław Murawski) - Michał Skóraś, Joao Amaral (69' Dani Ramirez), Jakub Kamiński (80' Filip Marchwiński) - Mikael Ishak.

Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Matej Rodin, Jakub Jugas - Sergiu Hanca, Sylwester Lusiusz (46' Mathias Rasmussen), Florian Loshaj (78' Karol Knap), Michal Siplak (86' Kamil Pestka) - Pelle van Amersfoort, Filip Balaj (46' Marcos Alvares), Patryk Zaucha (46' Kamil Ogorzały).

Żółte kartki: Ishak, Douglas (Lech), van Amersfoort (Cracovia).

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).

Czytaj także:
Stokowiec liczy na mocny skład Śląska
Górnik współpracuje ze Słowakami

Czy Lech zakończy sezon na ligowym podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×