Kuriozum w Płocku. Deszcz bardzo pomógł "Nafciarzom" [WIDEO]

Materiały prasowe / Deszcz bardzo pomógł Nafciarzom
Materiały prasowe / Deszcz bardzo pomógł Nafciarzom

W pierwszym piątkowym meczu Wisła Płock rozbiła Zagłębie Lubin (4:0). Gospodarze strzelili drugiego gola w kuriozalnych okolicznościach, w polu karnym rywali przytomnie zachował się Rafał Wolski.

Podopieczni Macieja Bartoszka mierzyli się z Zagłębiem Lubin w piątej kolejce PKO Ekstraklasy. "Nafciarze" objęli prowadzenie po trafieniu Łukasza Sekulskiego. Rafał Wolski asystował napastnikowi.

W 21. minucie Wisła Płock zdobyła drugą bramkę. Jewgienij Baszkirow próbował zagrać do swojego bramkarza, lecz piłka zatrzymała się w kałuży. Po chwili dopadł do niej Sekulski, który dostrzegł w polu karnym Damiana Warchoła. Pomocnik gospodarzy oddał strzał, Dominik Hładun interweniował, jednak nie miał żadnych szans przy dobitce Wolskiego.

Po zmianie stron dublet skompletował Sekulski. W 63. minucie wynik ustalił Ian Soler, który zmylił Hładuna i strzelił gola samobójczego. Krzysztof Kamiński zachował czyste konto, choć przyjezdni mieli swoje sytuacje. W ostatecznym rozrachunku płocczanie wygrali aż 4:0 z Zagłębiem.

Na tytuł piłkarza meczu zasłużył Wolski. Ofensywny pomocnik zapisał na swoim koncie jedną bramkę oraz dwie asysty. Po pewnym zwycięstwie Wisła zameldowała się na piątym miejscu w ligowej tabeli.

Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Piast Gliwice ma nowego napastnika
Ważni piłkarze Lechii wracają na hit w Poznaniu. Duże słowa Stokowca o transferach Lecha

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Komentarze (0)