Ta sprawa wstrząsnęła całym środowiskiem piłkarskim. Benjamin Mendy trafił do aresztu, a zarzuty są bardzo poważne. Zawodnik Manchesteru City został oskarżony o cztery gwałty i jedną napaść na tle seksualnym.
Kariera francuskiego obrońcy stoi pod znakiem zapytania. 27-latek obecnie przebywa w więzieniu Altcourse w Liverpoolu. Już sam fakt zamknięcia w zakładzie karnym był dla piłkarza wielkim ciosem, bo liczył, że będzie na wolności do momentu ogłoszenia wyroku.
Kolejny szok spotkał go już w więzieniu. Anonimowy informator opowiedział "The Sun" zaskakującą scenę. Mendy po rozmowie z personelem ucieszył się, bo myślał, że trafi na oddział dla VIP-ów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!
Francuz prawdopodobnie źle zrozumiał, bo nie chodziło o oddział VIP, a VP (vulnerable prisoners). Jest on przeznaczony dla osób, które muszą być oddzielone od pozostałych więźniów ze względów bezpieczeństwa. W efekcie najwięcej jest tam przestępców seksualnych.
- Zdziwił się, kiedy zobaczył celę i zdał sobie sprawę, z kim będzie mieszkać. Nie był szczęśliwy i było to dla niego otrzeźwiające doświadczenie - opowiada informator.
Mendy w więzieniu na pewno będzie do 10 września. Tego dnia odbędzie się rozprawa sądowa. Francuz podobno całkowicie zaprzecza stawianym mu zarzutom.
Policja zatrzymała piłkarza znanego klubu! Zarzut gwałtu na nieletniej >>
Pique zakpił z Realu. Chodzi o Mbappe >>