Polska i Anglia przed zadaniem obowiązkowym. Dojdzie do pojedynku rozbitych
Pokonanie San Marino to obowiązek zespołu zainteresowanego awansem do mistrzostw świata. W niedzielę z 209. drużyną rankingu FIFA zmierzy się Polska. Prostego przeciwnika ma również Anglia, a w najciekawszym meczu w grupie Albania podejmie Węgry.
W niedzielę drużyna Sousy najpewniej wygra pierwszy mecz poza Warszawą. Reprezentacja Polski powalczy w Serravalle z przedostatnim zespołem rankingu FIFA, San Marino. Potrzebne są punkty, przyda się poprawienie bilansu goli, ponieważ to on decyduje o kolejności w tabeli w przypadku takiej samej liczby "oczek".
Biało-Czerwoni nie grali z San Marino od 2013 roku. Wtedy zresztą najedli się trochę wstydu, ponieważ stracili gola po strzale Alessandro Della Valle. To dość pamiętna bramka - minęło blisko osiem lat, a nadal można mieć przed oczami bohatera wieczoru szalejącego na bieżni otaczającej boisko i w uszach komentarz Dariusza Szpakowskiego, który grzmiał o "kolejnej niefrasobliwości naszej obrony". Polska wygrała ostatecznie 5:1, ale głośniej było o pierwszym od pięciu lat bramce San Marino. Della Valle stał się na pewien czas piłkarzem nieanonimowym w Polsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futbolu- Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy wygrać. Nie widzimy innej opcji. Chcemy zagrać, zwyciężyć, doliczyć trzy punkty i wrócić do domu - mówi Wojciech Szczęsny, przed którym szansa na wyczekiwane czyste konto w zespole narodowym i w sezonie. Bramkarzowi nie udało się zagrać "na zero" przeciwko Albanii i w dwóch spotkaniach Juventusu. Z kolei San Marino zapoluje na pierwszego gola w eliminacjach. Kompilacja wszystkich zdobytych przez tę reprezentację bramek od początku lat 90. trwa mniej niż sześć minut, a są w niej jeszcze powtórki.
Drużyna z Półwyspu Apenińskiego przegrała w czwartek 0:2 z Andorą. Kolejna szansa na przerwanie pasma meczów bez zwycięstwa została zmarnowana. Zresztą w ostatnich 50 spotkaniach San Marino nie zostało pokonane tylko trzy razy. Granie z tej klasy przeciwnikiem bywa okazją do benefisów, debiutów i być może Sousa przygotuje coś ciekawego na niedzielę. - Nie wiem jeszcze, ile zmian zrobimy - mówił Portugalczyk w przeddzień meczu na konferencji prasowej.
We wrześniu Polska zagra jeszcze z Anglią. Podopieczni Garetha Southgate'a również nie powinni zmęczyć się przed przylotem do Warszawy. Ich przeciwnikiem będzie Andora i każdy inny wynik niż piąte zwycięstwo w eliminacjach Anglii będzie sensacją. Od początku wieku wicemistrz Europy strzelił zespołowi z Pirenejów 16 goli, a nie stracił ani jednego. Ostatnio opuszczał Wembley z poczuciem ogromnego rozczarowania po finale Euro 2020, chyba pora na rozpoczęcie odbudowy twierdzy.
Najciekawiej powinno być w meczu Albanii z Węgrami. W czwartek oba zespoły dostały lanie i muszą się po nim szybko pozbierać. Piłkarze Marco Rossiego zostali pokonani 0:4 przez Anglię w dość specyficznym meczu. Przez 50 minut nie pozwolili przeciwnikowi na oddanie strzału celnego, później nagle dostawali cios za ciosem. Albania nie wygrała od trzech spotkań, Węgrzy od pięciu. Pokonana w czwartek reprezentacja znajdzie się na czwartym miejscu w tabeli z dużym problemem.
Niedzielne mecze w grupie I el. MŚ 2022:
Albania - Węgry / nd. 05.09.2021 godz. 18:00
Anglia - Andora / nd. 05.09.2021 godz. 18:00
San Marino - Polska / nd. 05.09.2021 godz. 20:45
Eliminacje MŚ 2022, gr. I
Czytaj także: Kamil Grosicki z planem powrotu do reprezentacji. "Chcę pokazać, że 'turbo' jest nadal mocne" Czytaj także: Wojciech Szczęsny nie chce przynieść wstydu. "Nie widzimy innej opcji"