Mecz z San Marino był dla selekcjonera Paulo Sousy okazją do przetestowania kolejnych graczy. Już w przerwie dokonał trzech zmian, ściągając m.in. Roberta Lewandowskiego.
Jak się później okazało, tata Nicoli Zalewskiego dopytywał, czy trener może dokonać kolejnych zmian. Chciał bowiem zobaczyć swojego syna na boisku.
W 66. minucie Zalewski otrzymał swoją szansę, gdy zastąpił Tymoteusza Puchacza. - Trochę presji było, ale później dobrze, że się pojawiłem i cieszę się bardzo z debiutu i asysty - powiedział w rozmowie z TVP.
ZOBACZ WIDEO: Aleksander Śliwka zachwycony po sukcesie kadry U19. "Złoto jest czymś niesamowitym"
Zalewski wyjawił także, co przed wejściem na boisko powiedział mu trener Sousa. - Żeby grać spokojnie, czysto i po prostu robić swoje - zdradził debiutant. - Dziękuję rodzicom, którzy byli już na meczu z Albanią, będą także na pojedynku z Anglią - dodał.
19-latek w debiucie zanotował asystę przy trafieniu Adama Buksy na 7:1. - To była taka normalna, prostopadła piłka. Wrzuciłem lewą nogą, powiedzmy, że to moja słabsza. Dobra piłka i Adam strzelił, cieszę się bardzo - skomentował tę sytuację.
Czytaj także:
- Paulo Sousa: Taką drużynę kocham oglądać. Wyróżnił dwóch graczy
- Twitter sceptyczny po wygranej Polaków nad San Marino. "Teraz czekamy na Anglię"