[tag=19978]
Bartosz Bereszyński[/tag] już w pierwszej połowie meczu z Albanią (4:1) opuścił plac gry. Wszystko za sprawą urazu mięśnia przywodziciela. Choć Paulo Sousa po tym spotkaniu uspokajał w sprawie zdrowia obrońcy, we wtorek poinformował, że nie będzie mógł z niego skorzystać przeciwko Anglii.
- Czuję się dobrze. Zabrakło kilkudziesięciu godzin i pewnie mógłbym wyjść na boisko. Podjęliśmy taką decyzję, aby nie ryzykować pogłębienia kontuzji. Z drugiej strony nie chciałbym osłabiać drużyny koniecznością zmiany w pierwszej połowie z takim rywalem. Trzeba być gotowym na sto procent - przyznał Bereszyński w rozmowie z TVP Sport.
Bereszyński i Piotr Zieliński, czyli dwóch kontuzjowanych piłkarzy, obejrzy mecz z Anglią z perspektywy trybun Stadionu Narodowego.
- Od środka to mnie zaraz rozsadzi, bo chciałbym być w szatni, przygotowywać się do rozgrzewki i do meczu. Nienawidzę oglądać meczu z wysokości trybun, bo kosztuje mnie to dużo więcej, niż przebywanie na boisku - przyznał obrońca reprezentacji Polski.
29-latek został zapytany także o porównanie kwestii motywacji przed niedzielnym meczem z San Marino i teraz - przed starciem z Anglią. - Nie ma się co oszukiwać, że ranga przeciwnika nie ma znaczenia. W niektórych meczach rolą trenera jest dodatkowa motywacja, a w takich jak teraz ostudzenie tych emocji. Czeka nas fantastyczne spotkanie. Każdy zmotywowany jest na maksa.
Pierwszy gwizdek w meczu Polska - Anglia o godzinie 20:45.
Czytaj także:
- "Tylko przypomnę". Ważne słowa Zbigniewa Bońka przed meczem Polska - Anglia
- Angielskie media rozpisują się o Annie Lewandowskiej. "Pomogła polskiej legendzie"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci