Polski kibic chciał igrzysk i to właśnie dostał. Nasi piłkarze od początku "rzucili się" na Anglików jak w walce na gołe pięści. Polacy biegali wszędzie, jak do pożaru. Kamil Glik z takim impetem zatrzymywał Harry'ego Kane'a, że gdyby mógł, to by go pogryzł. A "fu*k you" wykrzyczane przez naszego obrońcę ze wściekłością byka do Jacka Grealisha po jednej z przepychanek, było odbiciem heroizmu i nastawienia reprezentacji w tym spotkaniu.
Przecież nasi piłkarze szarpali się z Anglikami jeszcze w przerwie meczu. Glik z Harrym Maguirem, a Tymoteusz Puchacz z Grealishem. Zatrzymywany przez polskich graczy Grealish chyba nigdy wcześniej nie czuł tak dużej frustracji.
Może mało było finezji w naszej grze - to prawda. Bo niestety akcje Biało-Czerwonych wyglądały zazwyczaj tak samo: po przejęciu piłki, obojętnie który zawodnik w białej koszulce szukał dalekim podaniem Roberta Lewandowskiego. Ale drużyna Paulo Sousy pokazała to, co każdy Polak kocha i ceni najbardziej: walkę, zaangażowanie i ofiarność. Do końca!
W środę widać było drużynę. Ekipę, która - jak w ustawkach chuliganów - leci z pięściami na wrogów, wiedząc, że nikt się nie cofnie. Blisko było, żebyśmy znowu powiedzieli do siebie: "brawo za walkę", ale "tym razem znowu się nie udało". Siedem lat czekaliśmy na wyjątkowy moment dla naszej drużyny narodowej. Wtedy kadra Adama Nawałki pokonał w eliminacjach Euro 2016 Niemców - mistrzów świata. Teraz zatrzymaliśmy wicemistrzów Europy. Tamten zespół narodził się i później osiągnął świetny wynik na mistrzostwach Europy i dokładnie takiego samego przełomu potrzebował zespół Sousy. Może w końcu ten wywalczony w bojach remis zbuduje nową drużynę.
I oby tylko nie okazało się, że nasi piłkarze potrafią "spiąć" się jedynie na tych najlepszych rywali. Pamiętamy Euro 2020 i remis z Hiszpanią (1:1) po świetnej walce. Chcemy, żeby Grzegorz Krychowiak zawsze był na boisku lwem, a nie wycofanym, ospałym tygrysem. By Karol Linetty z wieku dorosłego już nie wychodził, a Puchacz w każdym kolejnym spotkaniu rozgrywał mecz życia. Niech ten płomień w oczach i impet w nogach nie zgasną. To może być nowe otwarcie naszej reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci