Do sobotniej rywalizacji zespół "Pasów" przystępował w roli faworyta. Od początku to jednak Górnik Zabrze dyktował tempo gry. Po pierwszej odsłonie goście wygrywali po golach Jesusa Jimeneza i Piotra Krawczyka. Michał Probierz wpłynął na swoich zawodników w szatni. Matej Rodin ustrzelił dublet i w ten sposób uratował punkt Cracovii.
Probierz narzekał na problemy kadrowe podczas pomeczowej konferencji prasowej. Marcos Alvarez nabawił się kontuzji tuż przed rozpoczęciem spotkania.
- Pierwszą połowę lepiej pozostawić bez komentarza. Przydarzył nam się splot okoliczności. Rano problemy ze zdrowiem wykluczyły Michala Siplaka, w trakcie rozgrzewki wypadł nam Alvarez - przekazał 48-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia
Michał Wiśniewski nie będzie dobrze wspominał swojego debiutu. Pomocnik Cracovii dostał "wędkę" po 45 minutach gry. - Świetnie prezentował się na treningach, ale dzisiaj prawdopodobnie zjadł go stres. Nie skreślam go. Szkoda sytuacji Pelego w pierwszej połowie, mogło być 1:1. Gdybyśmy to inaczej poustawiali, to może udałoby się zdobyć trzy punkty - dodał Probierz.
- Rasmussen był naszym motorem napędowym. Bramka padła późno, jednak najważniejsze jest to, że pokazaliśmy charakter. Pierwsza część była słaba w naszym wykonaniu. Zagraliśmy dobrą drugą połowę. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy wierzyli do końca i nie opuścili nas. Próbowaliśmy jeszcze wygrać mecz w końcówce, ale zabrakło czasu - stwierdził.
Zespół Jana Urbana ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. - Mogliśmy zamknąć to spotkanie już w pierwszej połowie. Po jednej połowie dla każdego z zespołu, w ten sposób można opisać mecz - skomentował.
- W drugiej części Cracovia wykorzystała swoje atuty, czyli stałe fragmenty gry. Zapłaciliśmy wysoką cenę. Nie powinniśmy tego meczu zremisować. Kolosalna była różnica między pierwszą, a drugą połową - ocenił Urban.
- Po zmianie stron było dużo chaosu, fauli i przepychanek. To nie były sytuacje, którym nie mogliśmy zapobiec. Często powtarzam piłkarzom, że sytuacje, w których dochodzi do stałych fragmentów, są dla cwaniaków. Najlepszą receptą jest atak - zakończył Urban.
Czytaj także:
Jagiellonia - Stal. Sędzia podniósł ciśnienie w końcówce
Klincz w meczu Warty Poznań z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Trenerzy znają przyczynę