Piłkarze Cracovii pokazali charakter. "Zabrakło nam czasu"

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarz drużyny Cracovia Karol Knap (z prawej) i Jesus Jimenez (z lewej) z zespołu Górnik Zabrze
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarz drużyny Cracovia Karol Knap (z prawej) i Jesus Jimenez (z lewej) z zespołu Górnik Zabrze

Cracovia odwróciła losy meczu w drugiej połowie i zremisowała 2:2 z Górnikiem Zabrze. - Dziękuję wszystkim kibicom, którzy wierzyli do końca i nie opuścili nas - mówił po ostatnim gwizdku Michał Probierz.

Do sobotniej rywalizacji zespół "Pasów" przystępował w roli faworyta. Od początku to jednak Górnik Zabrze dyktował tempo gry. Po pierwszej odsłonie goście wygrywali po golach Jesusa Jimeneza i Piotra Krawczyka. Michał Probierz wpłynął na swoich zawodników w szatni. Matej Rodin ustrzelił dublet i w ten sposób uratował punkt Cracovii.

Probierz narzekał na problemy kadrowe podczas pomeczowej konferencji prasowej. Marcos Alvarez nabawił się kontuzji tuż przed rozpoczęciem spotkania.

- Pierwszą połowę lepiej pozostawić bez komentarza. Przydarzył nam się splot okoliczności. Rano problemy ze zdrowiem wykluczyły Michala Siplaka, w trakcie rozgrzewki wypadł nam Alvarez - przekazał 48-latek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Michał Wiśniewski nie będzie dobrze wspominał swojego debiutu. Pomocnik Cracovii dostał "wędkę" po 45 minutach gry. - Świetnie prezentował się na treningach, ale dzisiaj prawdopodobnie zjadł go stres. Nie skreślam go. Szkoda sytuacji Pelego w pierwszej połowie, mogło być 1:1. Gdybyśmy to inaczej poustawiali, to może udałoby się zdobyć trzy punkty - dodał Probierz.

- Rasmussen był naszym motorem napędowym. Bramka padła późno, jednak najważniejsze jest to, że pokazaliśmy charakter. Pierwsza część była słaba w naszym wykonaniu. Zagraliśmy dobrą drugą połowę. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy wierzyli do końca i nie opuścili nas. Próbowaliśmy jeszcze wygrać mecz w końcówce, ale zabrakło czasu  - stwierdził.

Zespół Jana Urbana ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. - Mogliśmy zamknąć to spotkanie już w pierwszej połowie. Po jednej połowie dla każdego z zespołu, w ten sposób można opisać mecz - skomentował.

- W drugiej części Cracovia wykorzystała swoje atuty, czyli stałe fragmenty gry. Zapłaciliśmy wysoką cenę. Nie powinniśmy tego meczu zremisować. Kolosalna była różnica między pierwszą, a drugą połową - ocenił Urban.

- Po zmianie stron było dużo chaosu, fauli i przepychanek. To nie były sytuacje, którym nie mogliśmy zapobiec. Często powtarzam piłkarzom, że sytuacje, w których dochodzi do stałych fragmentów, są dla cwaniaków. Najlepszą receptą jest atak - zakończył Urban.

Czytaj także:
Jagiellonia - Stal. Sędzia podniósł ciśnienie w końcówce
Klincz w meczu Warty Poznań z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Trenerzy znają przyczynę

Komentarze (0)