Nerwy trenera Pogoni Szczecin. "To nie przystoi w ekstraklasie"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

Kosta Runjaić denerwował się po zremisowanym 1:1 meczu Pogoni Szczecin z Radomiakiem. Szkoleniowiec beniaminka PKO Ekstraklasy mówił z kolei o mieszanych odczuciach.

Pogoń Szczecin otworzyła wynik strzałem Piotra Parzyszka już w 2. minucie, ale nie potrafiła później zarządzać wydarzeniami na boisku. Bardziej doświadczona drużyna pozwalała Radomiakowi na stwarzanie licznych sytuacji podbramkowych, nie potrafiła narzucić swoich warunków beniaminkowi.

- Remis jest wynikiem w porządku, biorąc pod uwagę przebieg meczu. Radomiak zasłużył na ten punkt. Ze wsparciem własnych kibiców pokazał, jak z poświęceniem grać w piłkę nożną. Jeżeli chodzi o grę mojego zespołu, to nie jestem zadowolony z obu połów meczu. Taka forma fizyczna, jaką zaprezentowaliśmy, nie przystoi w ekstraklasie - ocenia Kosta Runjaić, trener Pogoni.

- Przegrywaliśmy za dużo pojedynków, nie byliśmy wystarczająco dobrzy w podstawowych elementach futbolu. Po prostu źle graliśmy w piłkę i nie miałem poczucia, że jesteśmy w stanie wykorzystać stwarzane szanse. Brakowało nam agresji oraz napięcia, które to zalety cechowały Radomiaka. Będę rozmawiać z piłkarzami o tym, co się wydarzyło i musimy poprawić się zdecydowanie w kolejnym meczu z Cracovią - dodaje Niemiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol

Radomiak długo nie potrafił umieścić piłki w bramce szczecinian. Dobrych sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystali Luis Machado, Raphael Rossi czy Leandro Rossi Pereira. Beniaminek grał jednak do końca i wyszarpnął punkt.

- Mam mieszane odczucia. Po wyjściu z szatni straciliśmy gola wskutek pierwszego ataku Pogoni, ale później dominowaliśmy na boisku i drużyna nie podłamała się niesprzyjającym wynikiem. Już w pierwszej połowie mieliśmy szanse na wyrównanie, a wcześniej zdobyta bramka mogła pomóc w wygraniu meczu. W drugiej połowie graliśmy widowiskowo, dużo działo się i doczekaliśmy się wspaniałej bramki. Nasza dobra gra została zwieńczona - mówi Dariusz Banasik, trener Radomiaka.

Bohaterem ostatnich minut spotkania został kapitan zespołu Leandro Rossi Pereira, który swoim strzałem w ostatniej minucie podstawowego czasu trafił perfekcyjnie zza pola karnego w okienko.

- Słyszałem różne opinie, że Leo nie poradzi sobie w ekstraklasie, a on gra jeszcze lepiej niż w niższych ligach. Była myśl o zmianie Leandro w tym meczu, ale nie zdecydowałem się na to, a Leandro pokazał kunszt indywidualny i odwdzięczył się bardzo ładnym golem, którego długo nie zapomnimy - mówi Banasik.

Czytaj także: Znamy listę startową do największego turnieju w Polsce. Jest na niej półfinalista Rolanda Garrosa
Czytaj także: Kamil Grosicki z planem powrotu do reprezentacji. "Chcę pokazać, że 'turbo' jest nadal mocne"

Komentarze (0)