Artur Sobiech: Tego się nie spodziewałem

Trzeci mecz przy Cichej i trzeci gol. Regularność młodego napastnika Ruchu Chorzów Artura Sobiecha może wzbudzać szacunek. Zdobywane przez "Abdula" bramki nie są z cyklu tych "do pustej bramki". Przy większości trafień 19-latek musiał popisywać się sprytem pod bramką rywala.

Michał Piegza
Michał Piegza

W końcówce pierwszej połowy meczu Ruchu Chorzów z Polonią Warszawa Artur Sobiech wykorzystał dogranie Tomasza Brzyskiego otwierając wynik meczu. - Po raz kolejny otrzymuję świetne podanie od Tomka. Pozostało mi tylko dobrze strzelić i dzięki Bogu padł gol - pokrótce scharakteryzował swoje trafienie napastnik Ruchu.

W drugiej połowie grający w przewadze Niebiescy przez długie minuty dawali pograć piłką gościom. - Trener tłumaczył nam w przerwie, żebyśmy byli w dalszym ciągu skoncentrowani. Przecież mecz nie był jeszcze wygrany. Całe szczęście, że Andrzej Niedzielan wykorzystał świetną okazję, bo w końcówce mogło być nerwowo. Wiedzieliśmy, że Polonia przyjedzie do nas prowadzić otwartą grę, ale my staraliśmy się im na to nie pozwalać - stwierdził Sobiech. - Zasłużenie wygraliśmy to spotkanie. Na pewno się nie spodziewałem, że będę miał tak dobrą passę, a zespół będzie tak wysoko. Jednak praca na treningach i dobre przygotowanie procentuje - dodał "Abdul".

Teraz przed Niebieskimi dwutygodniowa przerwa. - Akurat ja z Maćkiem Sadlokiem nie będziemy mieli wolnego. Jedziemy na zgrupowanie kadry młodzieżowej przed eliminacjami do Mistrzostw Europy - powiedział na koniec autor trzech bramek w bieżących rozgrywkach w ekstraklasie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×