To historia kolejnego młodego piłkarza, z którego Legia Warszawa szybko zrezygnowała. Prawdziwą szansę dostał dopiero w Zagłębiu Lubin, gdzie spisywał się na tyle dobrze, że również nie zagrzał długo miejsca.
Łukasz Łakomy półtora roku temu był bohaterem transferu za półtora miliona euro do Young Boys Berno. Przeprowadzka młodzieżowego reprezentanta Polski, będącego właściwie na początku kariery, została odebrana jako niespodzianka, jednak był to dobrze przemyślany ruch.
Przechodząc do czołowego szwajcarskiego zespołu, Łakomy zagwarantował sobie możliwość występów na poziomie Lidze Mistrzów. Trudno wyobrazić sobie lepsze okno wystawowe dla gracza w tym wieku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
- Łukasz Łakomy przybył do Young Boys jako zawodnik, który ostatecznie zajął miejsce Fabiana Riedera. Jego debiut w Szwajcarii był bardzo skomplikowany i myślę, że cierpiał z powodu tego występu. Październikowy mecz z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów był dla niego punktem zwrotnym. Był bardzo dobry w trakcie spotkania i po nim nastąpił świetny występ przeciwko FC Basel kilka dni później - powiedział nam Julien Moret z corner-magazine.com.
W liczbach króluje
Jeśli chodzi tylko o bramki i asysty, statystyki jak dotychczas nie przemawiały za Łakomym. Środkowy pomocnik popisał się natomiast precyzyjnym strzałem z dystansu w meczu Ligi Mistrzów, aczkolwiek ekipa Young Boys poniosła bolesną porażkę 1:5 z VfB Stuttgart.
- Nie sądzę, że Łukasz Łakomy jest zawodnikiem, którego należy oceniać wyłącznie na podstawie goli lub asyst, ale na podstawie innych statystyk, takich jak tworzenie okazji bramkowych lub przechwytywanie piłek - on wydaje się być w tym dobry. Statystycznie jest drugim najlepszym pomocnikiem pod względem celnych podań na 90 minut - wskazał redaktor zumrundenleder.ch, Christian Zingg.
Moret był pod wrażeniem Łakomego: - Jak dotąd miał bardzo mało czasu na grę i był wykorzystywany w stosunkowo mało widocznej roli na boisku, z niewielką szansą na zrobienie różnicy. Miał niewielki wpływ na drużynę. To oddziaływało na jego pewność siebie. Teraz jest innym zawodnikiem. Gol przeciwko Stuttgartowi pokazuje tę pewność siebie i jego rolę wyżej na boisku. Łakomy ma to, czego potrzeba, aby być zdecydowanym, a także jest dobry w stałych fragmentach gry. Jestem pewien, że nabierze pewności siebie i będzie bardziej zdecydowany dla drużyny. Stara się bardziej na boisku, a to dobry znak.
Jak spostrzegła gazeta "Berner Zeitung", Łakomy "w strefach wywiadów już nie musi przepraszać za swój niemiecki". Polak podczas swojego pobytu w kraju nauczył się języka, dzięki temu awansował w hierarchii drużyny i zyskał pewność siebie. W trakcie meczu ligowego z FC Basel starł się ze słynnym Xherdanem Shaqirim.
- Łakomy ma dobrą lewą nogę, świetnie strzela z rzutów wolnych i potrafi dobrze uderzać z dystansu. Staje się coraz bardziej liderem i naprawdę zdenerwował Xherdana Shaqiriego w meczu z Basel. Czasami wciąż brakuje mu trochę siły i na pewno lepiej się czuje, gdy obok niego gra defensywny pomocnik, który ma większe możliwości przemieszczania. Jest zawodnikiem w drużynie, który przechwytuje najwięcej piłek od przeciwników - wyliczał Zingg.
Eksperci mają świadomość, jakimi atutami dysponuje wychowanek Wisły Puławy. Łakomy zalicza progres, ale w dalszym ciągu ma jeszcze dużo do poprawy. Zawodnik z rocznika 2001 w dużym stopniu jest uzależniony od gry klubowych kolegów. Tymczasem drużyna Young Boys na krajowym podwórku rozczarowuje, zajmując dopiero dziewiąte miejsce w ligowej stawce.
- Czuję, że w końcu dotarł do Berna. Bierze odpowiedzialność, zwłaszcza za rzuty rożne i rzuty wolne. Jest też o wiele bardziej komunikatywny na boisku. Wnosi techniczne wyczucie i wizję gry pomiędzy obroną a pomocą, której brakowało zespołowi, a także świetną umiejętność kreowania i uczestniczenia w akcjach ofensywnych. Najlepsze w Łakomym jest to, że moim zdaniem ma jeszcze wiele do poprawienia. Zaczynamy dostrzegać jego potencjał. Im lepszy będzie zespół Young Boys, tym lepszy będzie Łakomy. Kilku kluczowych graczy opuści YB w ciągu najbliższych ośmiu miesięcy, dlatego Łakomy będzie musiał przyjąć rolę lidera na boisku - podkreślił Moret.
Na oczach Probierza
Porażka w Stuttgarcie była dotkliwa, chociaż trudno było mieć cokolwiek do zarzucenia autorowi honorowego gola. Michał Probierz w niedzielę na antenie "Kanału Sportowego" zdradził, że wybrał się specjalnie do Szwajcarii, by przyjrzeć się Łakomemu.
Selekcjoner miał obejrzeć z trybun spotkanie pomiędzy Young Boys a Servette. Gospodarze zwyciężyli 2:1, zaś Łakomy zebrał dobre recenzje. Nasi rozmówcy mają wątpliwości, czy pomocnik jest gotowy na debiut w seniorskiej reprezentacji Polski.
- Widzieliśmy innych graczy w Bernie, którym gol w Lidze Mistrzów otworzył drzwi do wielkiej ligi, ale czy to zawsze było trwałe, pozostaje do sprawdzenia. Ale gole w Lidze Mistrzów zawsze świetnie wyglądają w CV piłkarza. Mimo wszystko może być dla niego za wcześnie na debiut w reprezentacji - skomentował Zingg.
Linia pomocy Biało-Czerwonych jest w przebudowie. Probierz potrafił powołać nawet Karola Struskiego, występującego na co dzień na Cyprze, więc naturalnie przygląda się też Łakomemu. Już w poprzednich miesiącach asystenci selekcjonera monitorowali sytuację gracza Young Boys BSC.
- Grał w Lidze Mistrzów, a te rozgrywki otwierają mu drzwi do reprezentacji narodowych. Mam jednak wrażenie, że jest jeszcze dla niego za wcześnie. Potrzebuje jeszcze kilku miesięcy na tym poziomie, zanim będzie mógł naprawdę rościć sobie prawo do miejsca w reprezentacji Polski. Ale jeśli utrzyma formę, mógłby zająć miejsce takiego zawodnika jak Bartosz Slisz, który gra w MLS, a nawet Jakub Moder, który nie gra w Brighton. Myślę, że ma kwalifikacje. Potrzebuje tylko konsekwencji i regularności, aby tam dotrzeć - ocenił Moret.
Klub ze Stade de Suisse Wankdorf próbuje wyjść z kryzysu. W środę zarząd zatrudnił trenera Giorgio Continiego w miejsce Joela Magnina. Wydaje się, że nowy szkoleniowiec będzie zaczynał ustalanie wyjściowego składu od nazwiska Polaka.
- Widzę, że stanie się ważnym graczem dla Young Boys. W każdym razie ma talent. Joel Magnin miał do niego zaufanie. Young Boys lubią bardzo fizycznych graczy w pomocy, do tego technika i dodatkowa inteligencja Łakomego są ważne. Jeśli uda mu się ugruntować swoją pozycję w YB na dłuższą metę, stać się bardziej zdecydowanym i zostać graczem międzynarodowym, odejdzie do topowej ligi w Europie. Mając prawie 24 lata, nie może już tracić czasu. Od teraz wszystko musi się dla niego ułożyć - Moret nie wyklucza, że Łakomy trafi do silniejszej ligi.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty