Zabraliśmy Włochom Nicolę Zalewskiego, więc oni zabrali nam Lucio Ceciego. 16-latek z Podkarpacia nie tylko jeździ na konsultacje młodzieżowej kadry Włoch, ale właśnie przeszedł z Legii Warszawa do SSC Napoli.
Lucio miał kilka bardzo trudnych dni. Miał grypę żołądkową, odwodnienie organizmu, czuł się fatalnie, dodatkowo temperatura na boisku w Neapolu przekraczała nawet 40 stopni. - On powiedział, że się nie podda. Nie dał po sobie poznać, że coś jest nie tak. Przeszedł te testy, spodobał im się - cieszy się ojciec piłkarza.
Rodzina pochodzi z Neapolu i Lwowa. Ojciec młodego piłkarza - Luciano Ceci junior - przyjechał do Polski ponad 20 lat temu. Pomagał ojcu, również Luciano Ceciemu, rozkręcić firmę w Tarnobrzegu. Miał zostać w naszym kraju na tydzień, został aż do dziś. Najpierw w Tarnobrzegu, potem w Rzeszowie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
- Spokojnie, pięknie, sporo zieleni, spodobało mi się tu - mówi ojciec nowego piłkarza Napoli. Najbardziej spodobała mu się jednak dziewczyna z Ukrainy, Antonina, która przyjechała w odwiedziny do siostry grającej w miejscowej drużynie siatkarskiej.
Fot. Lucio Ceci z trenerem Mariuszem Paszkowskim
Włoch musi podszkolić włoski
Syn państwa Cecich, Lucio, urodził się w 2005 roku a na pierwszym treningu piłkarskim pojawił się w 2012 roku. - Otwieraliśmy wtedy szkółkę w Tarnobrzegu. Lucio od początku był mocny ruchowo. Trenował karate. Był bardzo przebojowy, chciał zawsze grać do przodu - opowiada Mariusz Paszkowski, współtwórca systemu szkolenia "Football Lab", który współpracował z Cecim przez następne kilkanaście lat.
- Trenował u nas, potem w Siarce Tarnobrzeg, ale wciąż współpracowaliśmy. Z czasem rodzina przeprowadziła się do Rzeszowa, a on poszedł do Resovii - mówi Paszkowski, który działa w klubie z Rzeszowa. W końcu, mając 13 lat Ceci, jak mówi jego trener, osiągnął sufit i poszedł do Legii.
Ojciec piłkarza sam nigdy nie interesował się piłką. - W ogóle. Wolałem motoryzację, wyłamałem się z rodzinnych tradycji. W naszej rodzinie mecz to było święto, wszyscy zasiadali przed telewizorem. Dlatego moi bracia i siostry ucieszyli się jak dzieci, gdy dowiedzieli się, że Lucio podpisze umowę z Napoli - mówi Luciano junior.
Ceci miał oferty z wielu klubów z Włoch - Roma, Benevento, Sampdoria i kilka innych. Zdecydował się na Neapol ze względu na to, że mieszka tam rodzina. Lucio mieszka u cioci, gdzie ma nie tylko dobrą kuchnię, ale też może podszkolić język włoski, bo jego podstawowym językiem na dziś jest polski.
Niesamowity ciąg na bramkę
On sam uważa, że jest napastnikiem, ale w Legii Warszawa, gdzie był przez ostatnie trzy lata, grał jako wahadłowy. Po lewej stronie, bo jest lewonożny . - Lucio kocha strzelać i asystować. Jeśli tego nie robi, nie czuje się dobrze - mówi Paszkowski. Ceci ma więc w kategoriach młodzieżowych kilkadziesiąt bramek. W ostatnim sezonie w Centralnej Lidze Juniorów w barwach Legii miał 5 bramek i 6 asyst. Trener dodaje: - Ma niesamowity ciąg na bramkę, jednocześnie zwody mało książkowe, więc ktoś może odnieść błędne wrażenie, że nie jest dobry technicznie. Ma bardzo szybką nogę, robi przewagę dzięki temu. Jest też niesamowity motorycznie. Przy okazji bardzo pewny siebie i jednocześnie pełen pokory - mówi Paszkowski, który pracuje indywidualnie z wieloma piłkarzami profesjonalnymi.
Fot. Lucio spędził ostatnie 3 lata w akademii Legii Warszawa
- Ja bym dodał, że jest niesamowicie uparty i dąży do celu - zaznacza jego ojciec. I pewnie sporo w tym prawdy, bo Lucio trenował w Neapolu przy 40 stopniach, ale też wychodził na boisko w wigilię w Polsce, gdy było 20 na minusie. - On mi kiedyś powiedział, że wszystkie testy motoryczne, na wytrzymałość, wygrywał nie dlatego, że jest najlepszy, ale dlatego, że najbardziej chciał. A do tego to jest pierwszy gość do pracy. W pełni zaufał proponowanym przez nas metodom i formom pracy tak naprawdę od samego początku. Nigdy nie marudził i zawsze był w 100 proc. zaangażowany. Nieważne czy miał trening typowo techniczny, taktyczny czy multisensoryczny, który wymaga od zawodników ogromnej koncentracji - mówi Paszkowski. Lucio wzmocnił drużynę Napoli do lat 17.