Po meczu z Bayerem Leverkusen (Bayern zwyciężył 5:1) Robert Lewandowski wyciszył krytyczne głosy. Nie brakowało ich, bowiem Polak zatracił skuteczność. W poprzednich dwóch spotkaniach Bundesligi napastnik Bayernu Monachium nie trafił do siatki rywali (także następnie w dwóch meczach kadry), wcześniej w meczu z Bochum strzelił gola z metra. Nic więc dziwnego, że pojawiły się głosy mówiące o kryzysie.
- Z napastnikiem jest tak, że humory zmieniają się szybko, wystarczy, że strzeli bramkę. Po meczu z Leverkusen Lewandowski był bardzo szczęśliwy. Wiadomo też, że trener Julian Nagelsmann intensywnie z nim pracował. Podczas treningów chciał doprowadzić do tego, żeby Lewandowski miał znowu dużo szans bramkowych i to wypaliło. Myślę, że w Bayernie nikt nie mówił o kryzysie - zapewnia Christian Falk. To dziennikarz "Sport Bilda" i autor książki "FC Bayern. Nieopowiedziane historie", która wyszła na polskim rynku.
W ostatnim czasie właśnie w tej gazecie pojawiły się informacje, że Bayern mógłby ściągnąć Erlinga Haalanda na miejsce Polaka. Dyrektor sportowy bawarskiego giganta, Hasan Salihamidzić, nie zaprzeczył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
- Tak, Lewandowskiemu nie spodobało się, gdy Salihamidzić przyznał, że obserwują Haalanda. Z jego punktu widzenia w pierwszej kolejności klub powinien rozmawiać z nim, najlepszym napastnikiem świata. Próby umówienia się na spotkanie przez agenta Lewandowskiego, Piniego Zahaviego, pozostają bez odpowiedzi - przyznaje Falk.
Dziennikarz zaznacza jednak, że tak naprawdę ewentualny transfer napastnika Borussii Dortmund Haalanda zależy od Polaka. - Jest więc dokładnie odwrotnie, niż mogłoby się wydawać. Bayern będzie zabiegał o Haalanda tylko wtedy, gdy Robert będzie zabiegał o transfer latem. Jeśli zostanie, nie będzie tematu Haalanda - przekonuje dziennikarz.
Niedawno komentator Mateusz Borek podał, że Polak może przedłużyć umowę z mistrzem Niemiec o trzy lata. Czy niemiecki klub zdecyduje się na to? "Lewy" ma w końcu 33 lata... - Robert ma umowę do 2023 roku i gdyby chciał przedłużyć, to zapewne do 2025 roku. Jeśli to się nie stanie, Bayern da mu do zrozumienia, że nie wiąże z nim przyszłości. Klub na pewno powinien to rozważyć. Niedawno przedłużyli o dwa lata umowy z Manuelem Neuerem i Thomasem Muellerem - zaznacza dziennikarz "Sport Bilda".
W Niemczech sporo mówi się o szansach Polaka na wygranie Złotej Piłki "France Football" za rok 2021. Niemiecki publicysta przekonuje, że naszemu snajperowi ta nagroda się należy.
- Dla mnie Robert Lewandowski jest faworytem. Nagroda została skasowana rok temu i Robert wtedy na nią zasługiwał. Byłoby więc w porządku, żeby dać mu ją w tym roku. Z całą pewnością zasługuje na nią bardziej niż Leo Messi i reszta stawki - mówi Falk.
- Robert jest jak dobre wino. Z roku na rok jest coraz lepszy. Mam nadzieję, że będzie jeszcze długo grał dla Bayernu - dodaje.