Jednego Polaka mniej w "polskim meczu". Kamil Grabara poza placem gry

Poza oczywistym polskim wątkiem w postaci meczu Legii z Napoli, w Lidze Konferencji Europy zaplanowano inne spotkanie, które mogło przyciągnąć sporo polskich kibiców. Mecz FC Kopenhagi z PAOKiem Saloniki - rywalizacja Grabary ze Świderskim.

Michał Płaszczyk
Michał Płaszczyk
 Kamil Grabara Getty Images / Jan Christensen / FrontzoneSport / Na zdjęciu: Kamil Grabara
Spotkanie FC Kopenhagi z PAOKiem Saloniki miało upłynąć pod znakiem rywalizacji Kamila Grabary i Karola Świderskiego. Pierwszy z nich bardzo szybko stał się antybohaterem i odmienił spojrzenie na to starcie.

Zapowiadało się naprawdę ciekawie - Kamil Grabara w przyzwoitej formie, który od początku przygody z drużyną ze stolicy Danii jest jej podstawowym zawodnikiem, a na przeciw niego Karol Świderski niesiony bardzo dobrymi występami w reprezentacji Polski.

Polski bramkarz bardzo szybko zrujnował całą tę otoczkę. Już w 9. minucie wyleciał z boiska za absurdalne zagranie ręką poza polem karnym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego

22-letni golkiper zdecydował się na dalekie wyjście na około 20. metr boiska. W zamyśle miał przeciąć długie podanie rywala skierowane na skrzydło. Piłkę zbił jednak jego kolega z drużyny, a ta wylądowała prosto pod nogami gracza rywali, który od razu oddał strzał w kierunku pustej bramki. Grabara znacząco zwiększył powierzchnię ciała unosząc rękę ponad głowę, w dodatku w kierunku piłki.

Czerwona kartka dla Polaka była jak najbardziej zasadna, a jego wyjście dość niezrozumiałe. Można się spierać, czy zdążyłby do piłki, gdyby obrońca jej nie odbił.

Czytaj także:
To miasto kocha Polaków, futbol i przestępczość
Ranking FIFA: awans Polski, zmiana na podium

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×