"Mówią na mnie 007". Drwią z zawodnika wartego ponad 400 mln zł

Getty Images / Na zdjęciu: Jadon Sancho
Getty Images / Na zdjęciu: Jadon Sancho

W Manchesterze United oczekiwano od niego wielkich rzeczy. Tymczasem Jadon Sancho jest cieniem zawodnika, który zachwycał w Borussii Dortmund. Krytycy nadali mu pseudonim "007".

To był jeden z największych transferów tego lata. Jadon Sancho zamienił Borussię Dortmund na Manchester United, który zapłacił za niego 73 mln funtów.

Czerwone Diabły wydały ogromne pieniądze, by Sancho wprowadził do drużyny wiele jakości. Tymczasem w klubie z Old Trafford reprezentant Anglii nie przypomina zawodnika, który błyszczał w BVB.

W 11 rozegranych dla Manchesteru United meczach (siedem ligowych, trzy w Lidze Mistrzów, Puchar Ligi Angielskiej) Jadon Sancho ani nie strzelił bramki, ani nie zanotował choćby jednej asysty. A w Borussii to był przecież jego znak rozpoznawczy. W 104 ligowych spotkaniach w barwach ekipy z Dortmundu zaliczył 38 goli i 51 asyst.

Nic dziwnego, że Jadon Sancho znalazł się w ogniu krytyki. Niemieckie Sky nadało mu nawet pseudonim "007". Tyle, że nie na cześć Jamesa Bonda.

"Mówią na mnie 007. 0 goli, 0 asyst, 7 meczów" - taki napis pojawił się na grafice w programie na żywo emitowanym na antenie niemieckiego Sky.

- Jest skromny, zawsze ciężko pracuje, chce się rozwijać. Nie mogę się doczekać, aż jego talent rozkwitnie. Ma doświadczenie z Ligi Mistrzów i Bundesligi, ale teraz gra w Premier League - najlepszej lidze świata. Dajmy mu czas - mówił ostatnio Ole Gunnar Solskjaer menedżer Manchesteru United.

Zobacz też:
Co dalej z Manchesterem United? To oni mogą zastąpić Solskjaera
Kosztował ponad 100 mln, jest pod ostrzałem legendy. "To brak szacunku dla kolegów z drużyny"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego

Źródło artykułu: