To nie była zwykła przedmeczowa konferencja prasowa. Jutro "Duma Katalonii" zmierzy się z Deportivo Alaves (21:00), ale najważniejszą sprawą było przywitanie się z mediami tymczasowego trenera, Sergiego Barjuana. Najważniejszym tematem wśród dziennikarzy było potencjalne zatrudnienie Xaviego jako szkoleniowca pierwszego zespołu.
- Odkąd wyjechał do Kataru, zawsze mówiłem, że będzie trenerem Barcelony. Nie wiem tylko kiedy. Raporty, którymi dysponujemy, są bardzo dobre. Nie śledziłem poczynań Al Sadd, ale wszystkie informacje, jakie do nas docierają, są pozytywne. Skoro już o nim mówimy, pozwólcie, że będę powściągliwy. Są też inni kandydaci - powiedział Joan Laporta. Wszyscy jednak wiedzą, że tylko jakieś trzęsienie ziemi mogłoby sprawić, że 41-latek nie pojawi się za chwilę na Camp Nou.
- Rozmawiam z Xavim od czasu kampanii wyborczej i nasz kontakt nigdy się nie zerwał. To prywatne rozmowy między przyjaciółmi - zaśmiał się prezes "Blaugrany". - Mam bardzo dobre recenzje jego pracy od ludzi, którzy są blisko niego i znają go lepiej niż ja. Wiem, co myśli o drużynie, którą mamy i co chce z nią zrobić - przekonywał.
- On jest osobą, która żyje dla piłki nożnej, jest człowiekiem Barcelony i to ona jest priorytetowym celem w jego życiu. Uważam, że mam z nim bardzo dobre relacje. Zobaczymy, jak wszystko się rozwinie - dodał Laporta. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach hiszpańska legenda wróci do ukochanego klubu w nowej roli.
Zobacz też:
Kto zostanie nowym trenerem Barcelony? Wśród kandydatów jest wyraźny faworyt
Agent Romelu Lukaku o marzeniu napastnika. Pada nazwa klubu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!