Obrońca Aston Villi otrzymał już obywatelstwo i dostał powołanie na listopadowe spotkania eliminacji MŚ 2022 z Andorą (12.11) oraz Węgrami (15.11).
Paulo Sousa z pewnością postawi na 24-latka i wkrótce zobaczymy go w zespole narodowym. Dwie dekady temu w bardzo podobnej sytuacji był Jerzy Engel, który wprowadzał do reprezentacji Emmanuela Olisadebe.
Cash nie będzie gwiazdą
Były napastnik m.in. Polonii Warszawa okazał się realnym wzmocnieniem. Czy z Mattym Cashem będzie podobnie? - To zupełnie inna sytuacja, bo Olisadebe strzelał gole, a Cash jest obrońcą. Nie da się miarodajnie porównać piłkarzy z dwóch tak różnych pozycji. Poza tym akurat w defensywie nigdy nie mieliśmy wielkich braków. Gdy dojdzie kolejny zawodnik do tej formacji, rywalizacja stanie się jeszcze bardziej zacięta, a im większa rywalizacja, tym lepiej dla zespołu - powiedział WP SportoweFakty były selekcjoner Biało-Czerwonych, Jerzy Engel.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań
Nieco bardziej optymistycznie na sprawę patrzy Rafał Nahorny. - Cash jest pewniakiem w Aston Villi i zarówno ubiegły sezon, jak i początek obecnego ma bardzo udane. Dobrze wygląda i w defensywie, i z przodu. Decyzja należy do Paulo Sousy, lecz sam fakt, że Cash to podstawowy piłkarz grającej w środku tabeli Premier League Aston Villi, jest wystarczającą rekomendacją - stwierdził komentator angielskiej ekstraklasy w Canal+.
Dlaczego więc 24-latek nie dostał szansy w reprezentacji Anglii? - Gareth Southgate do tej pory nie widział go w składzie, ale głównie dlatego, że ma na jego pozycji ogromną konkurencję. Całkiem możliwe więc, że sam piłkarz postanowił poszukać innego rozwiązania albo podsunęli mu je członkowie rodziny - przypuszcza Nahorny.
"Farbowany lis" to "brzydkie określenie"
Wielu zastanawia się, ile Cash będzie w stanie dać naszej reprezentacji i czy na pewno potraktuje ją w pełni poważnie, a nie np. jako miejsce do promowania własnej osoby. W tym kontekście pada słynne już określenie "farbowany lis". Jerzy Engel nie ukrywa, że takie stawianie sprawy go oburza.
- Ja tego stwierdzenia nigdy nie użyję, bo jest brzydkie i zupełnie nie licuje z tym, czym jest powołanie do kadry. Pamiętajmy, że bez względu na to, o jakim piłkarzu mówi, to nigdy nie jest jego wina, że znajduje się w zespole narodowym. Powołania wysyła selekcjoner, który liczy, że z daną grupą osiągnie sukces. Dlatego nie wolno nazywać nikogo "farbowanym lisem". Decyzja zawsze jest po stronie trenera - podkreślił.
Kim więc będzie Cash dla polskiej kadry? Engel ma pewne nadzieje, ale też nie popada w hurraoptymizm. - To po prostu kolejny bardzo solidny obrońca. Bez dwóch zdań doda siły naszej defensywie. Za dokonania klubowe trzeba go szanować, bo nie jest tak łatwo regularnie grać i utrzymywać się w składzie zespołu z Premier League. Cash radzi sobie tam znakomicie i liczę, że równie solidny będzie w reprezentacji - dodał Engel.
24-latkowi będzie teraz nieco łatwiej i to nie pod względem sportowym. - Skoro dostanie paszport, to znaczy, że ma polskie korzenie, które go do tego uprawniły. Sam paszport bardzo mu pomoże, bo Anglia zamknęła się po wyjściu z Unii Europejskiej - zakończył były selekcjoner.
Okazja do debiutu Casha nadejdzie już 12 listopada. Tego dnia Polacy zmierzą się w ramach eliminacji MŚ 2022 na wyjeździe z Andorą.
Czytaj także:
48 minut na boisku w ciągu niespełna roku. Koszmar ligowca
Matty Cash to fenomen. Ekspert wyjaśnia dlaczego