Po rocznej przerwie ponownie wręczona zostanie Złota Piłka. Przypomnijmy, że ostatnia edycja plebiscytu została odwołana z powodu pandemii koronawirusa.
Wśród faworytów do zgarnięcia trofeum ponownie znalazł się Robert Lewandowski. Były reprezentant Polski, Radosław Kałużny, mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że to napastnik Bayernu Monachium najbardziej zasłużył na tę nagrodę.
- Jeśli ten plebiscyt ma być poważny, to piłka musi trafić na kominek Roberta. W przeciwnym razie obejrzymy jakieś cyrkowe przedstawienie, kabaret - skomentował Kałużny.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
Były piłkarz uważa, że skoro Robert Lewandowski nie otrzymał tej nagrody w ubiegłym roku, gdy z uwagi na pandemię koronawirusa plebiscyt odwołano, to należy ona mu się w tym roku za "nieustający grad bramek". Dodał także, że nie mówi tego jako rodak "Lewego", ale jako osoba, która docenia jego dokonania.
- Jeśli piłka znowu wpadnie w łapki Messiego, plebiscyt ten będzie groteską. Nie jestem idiotą, by podważać kunszt Leo, lecz głosujący, chyba z przyzwyczajenia, co rok wpisują Argentyńczyka jako numer jeden. A od pewnego czasu Robert sportowo go dystansuje - dodał.
W podobnych słowach wypowiedział się ostatnio Peter Crouch. - Nie mogę kwestionować umiejętności Lionela Messiego. Myślę jednak, że jeśli Robert Lewandowski nie zdobędzie w swojej karierze Złotej Piłki, to będzie to parodia - tłumaczył były zawodnik w rozmowie z BT Sport (więcej TUTAJ).
Rozstrzygnięcie plebiscytu zaplanowane zostało na 29 listopada. W głosowaniu wzięli udział kapitanowie, selekcjonerzy i dziennikarze ze 185 państw, którzy wybierali spośród trzydziestu nominowanych zawodników.
Czytaj także:
- Pozamiatali! "Złota Piłka należy do Lewandowskiego"
- Rywale gonią Lewandowskiego! Sprawdź klasyfikację strzelców Ligi Mistrzów
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)