Do niespotykanej sytuacji doszło w ostatni weekend podczas spotkania III ligi hiszpańskiej: Extremadura UD - Inter de Madrid (1-2). Otóż szkoleniowiec gospodarzy został wyrzucony z boiska za... szarpanie i obrażanie piłkarza z własnego zespołu.
Manuel Mosquera - jak informują dziennikarze z hiszpańskiego dziennika "Marca" - musiał opuścić boisko w 90. minucie spotkania. Sędzia Abraham Dominguez pokazał mu czerwoną kartkę. - Ja pierd***. Idź szukać nowego klubu - szkoleniowiec miał krzyczeć do Rubena Mesy, który w swojej karierze ma występy w rezerwach Atletico Madryt czy Villarrealu.
Na słowach się nie skończyło. Zdaniem sędziego szkoleniowiec miał szarpać swojego zawodnika, próbować mu ściągnąć koszulkę i popychać.
Extremadura przechodzi ciężki okres. W klubie brakuje pieniędzy, był moment, że piłkarze strajkowali, zajmują 16. miejsce ("spadkowe") po 11 kolejkach. Jest nerwowo. Zachowanie szkoleniowca z pewnością nie pomaga.
Nie pomaga również jego reakcja po meczu, kiedy ochłonął. Zapytany przez dziennikarzy, czy chciałby przeprosić piłkarza wypalił: - nie żałuję tego, co się stało między mną a Mesą! Mogłem co prawda zareagować nieco inaczej, ale generalnie zachowałem się odpowiednio do sytuacji.
14 listopada zespół Extremadury czeka spotkanie wyjazdowe i walka z liderem tabeli Deportivo La Coruna. Łatwo nie będzie.
Czytaj także: Kibice Legii Warszawa wywiesili skandaliczny transparent. "Śmierdzi i bieda" >>
Czytaj także: Skandal w polskiej lidze. Kibic rzucił się na sędziego >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany