Piłka nożna na wysokim poziomie na Węgrzech była dużo szybciej niż w Polsce. Do 1970 roku mieliśmy na swoim koncie tylko jeden występ na mistrzostwach świata, w tym samym czasie Węgrzy grali tam już sześciokrotnie, dwa razy awansując do finału.
Węgrzy pełnili rolę nauczycieli Polaków. Mieliśmy nawet selekcjonera z tego kraju - w 1954 roku prowadził nas Andor Hajdu, a już w latach dwudziestych ubiegłego wieku z kadrą pracowali Imre Pozsonyi i Gyula Biró. Pierwsze mecze oddawały różnice między zespołami - przegraliśmy sześć pierwszych spotkań, by wygrać dopiero na IO w Berlinie. W 1939 roku sensacyjnie pokonaliśmy Węgrów 4:1, a trzy gole zdobył Ernest Wilimowski.
Po II wojnie światowej, w latach 1948-1962 przegraliśmy dziewięć spotkań z rzędu z Węgrami. Duża w tym rola słynnego Ferenca Puskasa, który w czterech meczach z Polską zdobył 8 bramek. Sytuacja odmieniła się dopiero w 1972 roku, gdy wygraliśmy z Węgrami 2:1 po dwóch golach Kazimierza Deyny w finale Igrzysk Olimpijskich w Monachium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie
Węgierska piłka podupadła i w ostatnich latach to my wygrywamy częściej - w ciągu dziewięciu meczów od 27 września 1989 roku wygraliśmy pięciokrotnie, poza tym były dwa remisy i raz przegraliśmy - w 2007 roku. Ostatnie spotkanie między naszymi zespołami odbyło się 25 marca 2021 roku, w ramach eliminacji do MŚ 2022. Na Puskas Arenie w Budapeszcie zremisowaliśmy 3:3. Decydującego gola zdobył Robert Lewandowski.
Bilans spotkań pomiędzy Polską, a Węgrami:
Mecze: 33.
Wygrane Polski: 8.
Remisy: 5.
Wygrane Węgier: 20.
Najwyższe zwycięstwo Polski: 3:0 (05.08.1936 - 1/8 finału IO 1936).
Najwyższe zwycięstwo Węgier: 8:2 (17.07.1949 - mecz towarzyski).
Ostatni wynik: 3:3 (25.03.2021 - el. MŚ 2022).
Czytaj także:
Ekspert punktuje reprezentację Polski
Kartkowy alarm w reprezentacji