Widzew wezwał Andrzeja Rusko do przeprosin

Widzew Łódź wezwał w piątek Andrzeja Rusko, prezesa Ekstraklasa SA, do publicznego przeproszenia klubu za wypowiedź z 2 września tego roku dotyczącą zamieszania Widzewa w korupcję oraz wpłaty 10 tys. zł na fundację Akademię Futbolu. W przypadku niespełnienia żądań klubu w ciągu 3 dni - Widzew odda sprawę do sądu.

W ramach publicznych przeprosin Klub domaga się zamieszczenia płatnych ogłoszeń o minimalnej wielkości 15x10 cm na pierwszych stronach ogólnopolskich wydań Gazety Wyborczej i Przeglądu Sportowego o następującej treści:

"Przepraszam KS Widzew Łódź SA, że w dniu 2 września 2009 roku złożyłem publicznie fałszywe oświadczenie dotyczące tego klubu. W związku z tym oświadczam, że nie można uznawać za fakt, że Widzew był zamieszany w korupcję, tym bardziej że nie obowiązuje żadne orzeczenie w tej sprawie. Wbrew temu, co powiedziałem, nie stwierdził tego także Sąd Najwyższy. Andrzej Rusko, Prezes Zarządu Ekstraklasa SA."

- Dość kłamstw na nasz temat. Ludziom w środowisku piłkarskim wydaje się, że każdego można opluć i oczernić. W przypadku Widzewa pobłażanie dla tego typu zachowań właśnie się skończyło. Każdy, kto wypowiada się do mediów, musi mieć poczucie odpowiedzialności za słowo, w szczególności osoby na eksponowanych stanowiskach. W przeciwnym razie – musi liczyć się z konsekwencjami, w szczególności z koniecznością naprawienia wyrządzonych szkód. Będziemy bezwzględnie domagać się prostowania kłamstw i naprawiania szkód. W przypadku braku dobrowolnego naprawienia szkód, będziemy składali pozwy sądowe przeciwko osobom szkalującym Widzew - komentuje Mateusz Cacek, wiceprezes zarządu KS Widzew Łódź SA. - Nie można mówić, że w Widzewie była korupcja, gdy nikt nie został oskarżony i nie obowiązuje żadne orzeczenie w tej sprawie. Nie potwierdził tego także Sąd Najwyższy, a Pan Andrzej Rusko po raz kolejny okłamuje opinię publiczną i kibiców piłki nożnej w naszej sprawie - dodaje Mateusz Cacek.

Andrzej Rusko: Nie przeproszę

Komentarze (0)